Rafał Prus: To jeszcze nie jest dla nas walka o wszystko
Rafał Prus po raz pierwszy przyjedzie do Białegostoku po zmianie miejsca pracy. Od razu na mecz w dużej mierze decydujący o losach, tak jego mieleckiej Stali, jak Pronaru Zeto Astwa AZS - klubu, w którym do czerwca 2009 roku był drugim trenerem.
- Jakie napięcie towarzyszy temu spotkaniu?
- Nastawiamy się na nie tak jak na każdy inny mecz. To nie jest jeszcze dla nas walka o wszystko. Moim zdaniem istotniejsze spotkania mamy za sobą. Gdybyśmy nie zdobyli żadnych punktów w Łodzi, Pile czy ostatnio we Wrocławiu, stracilibyśmy kontakt z resztą stawki. Teraz presja bardziej ciąży na zespole z Białegostoku. Ma przed sobą mecze z Muszynianką i Aluprofem, a na koniec w Pile. Jeśli gospodynie z nami nie wygrają, będą w sporych opałach. My mamy lepszy terminarz, m. in. spotkanie u siebie z Gedanią.
- AZS był na obozie w Olecku. A jak wy się przygotowywaliście do tego meczu?
- Trenowaliśmy u siebie. Dla nas najważniejsze było, by wszystkie dziewczyny się wyleczyły i to się udało. A jeśli chodzi o przygotowanie fizyczne, graliśmy już w tym sezonie sporo tie-breaków, jestem przekonany, że wytrzymamy mecz bez problemów.
- Po spotkaniu w Mielcu z białostoczankami, wygranym przez Stal 3:2, nie byłeś zadowolony. Teraz chyba ucieszyłbyś się z takiego wyniku...
- Bez wątpienia, wziąłbym "w ciemno" każde zwycięstwo. Tym razem podział punktów byłby dla nas korzystny. Ale nie zamierzamy przecież zaczynać gry od 2:0 dla Białegostoku i powalczymy o całą pulę.
- Który z zespołów z miejsc 5-9. jest obecnie najbliżej nieszczęsnej dziewiątej pozycji?
- Nie chcę nic ujmować innym zespołom i powiem, że zdecydowanie... my. Z tym że wcześniej mówiono o nas powszechnie, że jesteśmy drużyną skazaną na dziewiątą lokatę. Jednak, po ostatnich meczach przeciwko nam, usłyszeliśmy od rywali, że nie zasługujemy na to miejsce. Zostały jeszcze cztery mecze sezonu zasadniczego, a liga jest bardzo wyrównana. Wiadomo, nikt nie chce grać o utrzymanie. 20 punktów może nie dać awansu do fazy play off. Myślę, że jasne jest kto będzie walczył o mistrzostwo Polski, ale rywalizacja o niższe miejsca zapowiada się niezwykle ciekawie. Każdy na razie skupia się na awansie do ósemki, potem spadnie z drużyn ten ciężar i będzie się wszystkim grało łatwiej. Także play off o pozycje 5-8 mogą być bardzo zacięte, o ile wszystkim będzie się w nich chciało walczyć na całego.
- Czy przyjeżdżając do Białegostoku odwiedzisz jakieś miejsce, spotkasz się ze znajomymi?
- Myślę, że niektórzy przyjdą na mecz. Po zakończeniu spotkania będzie okazja porozmawiać. Przede wszystkim, jedziemy tam jednak jako cały zespół w celu wykonania konkretnego zadania i tylko na tym się skupiam. Dopiero jeśli wygramy, możemy nawet zostać całą drużyną na noc, proszę bardzo. W razie porażki na pewno wracamy od razu do Mielca.
Powrót do listy