Rafał Błaszczyk: nie mieliśmy dzisiaj argumentów
Zaskakująco jednostronnym widowiskiem okazał się być pojedynek Atomu Trefla Sopot z Impelem Gwardią Wrocław. - Mamy nadzieję, że to bł nasz najgorszy mecz sezonu i on się właśnie zakończył – mówił po meczu trener Błaszczyk.
Spotkanie zaczęło się obiecująco dla wrocławianek, które prowadziły na pierwszej przerwie technicznej 8:5. W dalszej części meczu jednakże to sopocianki dominowały na parkiecie. - To zdecydowanie nie był nasz dzień. Wobec tak doskonałej postawy Atomu, nie mieliśmy dziś argumentów. Spośród tych cech, które prezentowaliśmy dotychczas w każdym, podkreślam: każdym, z rozgrywanym przez nas spotkaniu, dziś nie wychodziło nam prawie nic. Niemniej, tak się zdarza. Mam nadzieję, że ten trudny, najgorszy mecz mamy już za sobą, że właśnie przed chwilą się on zakończył. Teraz będziemy patrzyli z optymizmem przed siebie tym bardziej, że najbliższe trzy mecze są dla nas bardzo ważne i będziemy robić wszystko, by wywalczyć w nich punkty – mówił szkoleniowiec Impelu.
Także kapitan wrocławskiego zespołu podkreślała niemoc swojej drużyny w spotkaniu z Sopotem. - My nie grałyśmy dziś dobrze, miałyśmy ogromny problem z kończeniem ataków - problemu z tym nie miały zaś zawodniczki Atomu. Sopocianki grały na siatce jak chciały, a my ani nie broniłyśmy tych piłek, ani ich nie blokowałyśmy. Popełniałyśmy masę błędów, co skutkowało tym, że nie mogłyśmy złapać rytmu gry. Dlatego przegrałyśmy do zera – komentowała Katarzyna Mroczkowska.
Oczywiście zadowolenia nie krył natomiast sztab szkoleniowy oraz zawodniczki Atomu, jako że zespół pokazał bardzo wysoki poziom gry i konsekwencję w realizacji założeń przedmeczowych. - Wydaje mi się, że dziś Gwardia grała dużo poniżej oczekiwań. Jest to zespół bardzo waleczny. My zagrałyśmy bardzo dobrze zagrywką, zrealizowałyśmy wszystkie założone przed meczem cele. Cieszę się, że wywalczyłyśmy to zwycięstwo za trzy punkty, bo po drugim tak wysoko wygranym secie utrzymałyśmy koncentrację. Potraktowałyśmy przeciwnika bardzo serio i wygrałyśmy 3:0 – komentowała to spotkanie kapitan sopockiego zespołu, Dorota Świeniewicz.
Kibice nie kryli zdziwienia patrząc na przebieg gry na boisku, jednakże tak samo zaskoczony wydawał się trener „Atomówek”, Alessandro Chiappini. - Zespół wrocławski zagrał dziś poniżej oczekiwań, szczególnie w kontekście naszego meczu z pierwszej rundy, gdzie szczęśliwie wywieźliśmy wtedy dwa punkty. Zespół z Wrocławia szczególnie mi się podoba jeśli chodzi o styl i dlatego jestem nieco zaskoczony dzisiejszym wynikiem – tłumaczył szkoleniowiec. Wszyscy kibice Atomu mieli w pamięci trudny mecz, jaki sopocianki musiały rozegrać z Impelem w poprzedniej rundzie. - Wracając jeszcze do meczu we Wrocławiu - obawialiśmy się dzisiejszego spotkania i bardzo dobrze się do niego przygotowaliśmy. Zespół wypadł dobrze i zrealizował założone cele. Z optymizmem patrzę na trudne mecze, które są przed nami – mówi Chiappini.