Rafał Błaszczyk: drzemie w nas potencjał
Impel Wrocław przegrał z mistrzem Polski Atomem Treflem Sopot 1:3 w meczu ORLEN Ligi. - Uważam dalej, że drzemie w nas potencjał, tylko musi minąć trochę czasu, aby umieć z niego skorzystać - mówił po spotkaniu trener drużyny gospodarzy Rafał Błaszczyk. - Rachel Rourke robiła w ataku różnicę - komentował drugi szkoleniowiec mistrzyń kraju Adam Grabowski.
Izabela Bełcik (kapitan Atomu Trefla Sopot): Jestem oczywiście szczęśliwa, że wygrałyśmy ten mecz. Udało nam się wywieźć z Wrocławia komplet punktów. Chyba byłyśmy zbyt pewne, że w trzecim secie postawimy przysłowiową kropkę nad "i", ale niestety się nie udało. Był moment dekoncentracji. Rywalki fajnie zagrały w obronie, bardzo mądrze oraz szczęśliwie w ataku i po prostu nie udało nam się tego seta doprowadzić do końca. Wiemy, że ten zespół jest zawsze waleczny, zawsze z nami bardzo dobrze gra. W czwartym secie wróciłyśmy do naszej koncentracji, chociaż końcówka znowu była bardzo ciężka. To jednak dobrze dla kibiców, którym oba zespoły dostarczyły wiele emocji.
Adam Grabowski (II trener Atomu Trefla Sopot): Przede wszystkim obu drużynom gratuluję bardzo fajnego meczu. Było mało własnych błędów, a to znaczy, że spotkanie stało na wysokim poziomie. Mieliśmy trochę więcej szczęścia, trochę więcej atutów w postaci Rachel Rourke na ataku, która kończyła bardzo ciężkie piłki. Ona w ataku zrobiła różnicę. Oczywiście cała dwunastka zapracowała na trzy punkty, ze zdobycia których bardzo cieszymy się.
Vesna Djurisić (kapitan Impela Wrocław): Na początku chciałbym pogratulować drużynie z Sopotu. Zagrała dobre spotkanie. Czasem prezentujemy bardzo dobrą siatkówkę, ale ciągle w naszej grze przytrafiają się błędy. One nam przeszkadzają. Mimo wszystko jestem zadowolona z tego, jak walczyłyśmy na parkiecie. Przepraszam, że nie udało nam się zdobyć chociaż jednego punktu. Idziemy jednak do przodu i dalej będziemy ciężko pracowały.
Rafał Błaszczyk (trener Impela Wrocław): Gratulacje dla Atomu za zwycięstwo. Jestem mniej zadowolony z wyniku natomiast myślę, że gra momentami - zwłaszcza w secie trzecim i czwartym - była dobra. Ten mecz po prostu mógł się podobać. Oczywiście pragnęliśmy zwyciężyć, ale się nie udało. Sądzę jednak, że postęp w grze jest. Myślę, że jeżeli utrzymamy tendencję wzrostową, a jestem przekonany, że tak będzie, to możemy z większym optymizmem patrzeć w przyszłość. Ja dalej uważam, że potencjał w nas drzemie, tylko musi minąć trochę czasu, aby umieć z niego skorzystać.