Radosław Anioł: Chemik zagra w Lidze Mistrzyń
Rozmowa z Radosławem Aniołem, dyrektorem zarządzającym Chemika Police.
Media jak jeden mąż uznały, że miniony sezon był udany w kontekście polskich rozgrywek i nieudany w kontekście Ligi Mistrzyń. Czy można na sytuację spojrzeć inaczej?
RADOSŁAW ANIOŁ: Można. Zgadzam się, że sezon w Polsce był dla nas bardzo udany. Zdobyliśmy potrójną koronę, czyli wszystko, co można zdobyć w naszym kraju. Przegraliśmy zaledwie dwa spotkania. Mieliśmy najmocniejszy skład w lidze, nie ulega to wątpliwości. W Lidze Mistrzyń zaważyło grupowe spotkanie z Pomi Casalmaggiore. Wiele osób mówiło, że na własne życzenie utrudniliśmy sobie życie, ale później okazało się, że Pomi zdobyło złoty medal. Wyszliśmy z grupy śmierci, dotarliśmy do play offów. Losowanie nie było dla nas korzystne, trafiliśmy na Fenerbahce, późniejszego uczestnika turnieju finałowego i brązowego medalistę. Turczynki okazały się silniejsze. Być może to nie był jeszcze nasz czas. Jednak nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że rozgrywki europejskie były dla nas porażką. Media idą o krok za daleko.
Przed rozpoczęciem sezonu medale wisiały już na szyjach siatkarek Chemika?
RADOSŁAW ANIOŁ: Wiele osób właśnie tak myślało. Nakładanie presji jeszcze przed sezonem na pewno trochę ciążyło, ale mamy zbyt doświadczone siatkarki, aby nie potrafiły sobie z tym poradzić. Grają u nas gwiazdy europejskiej siatkówki i najlepsze zawodniczki z Polski, które z presją mają do czynienia od wielu lat. Wiedzą, jak sobie z nią poradzić. Ponadto mamy również bardzo kompetentny sztab szkoleniowy i medyczny, który pomaga dziewczynom w wielu kwestiach, nie tylko tych sportowych.
Wiadomo było, że walka rozegra się pomiędzy Chemikiem, Atomem i Impelem. Ja byłem przekonany i często powtarzałem, że żadna drużyna w Polsce nie jest w stanie wygrać z nami trzech spotkań w play offach.
PGE Atom Trefl Sopot i Impel Wrocław wycofali się z rozgrywek Ligi Mistrzyń. Chemik nic takiego nie planuje?
RADOSŁAW ANIOŁ: Chemik złożył już wszystkie wymagane dokumenty do Polskiego Związku Piłki Siatkowej. PZPS przesłał dokumenty do CEV, więc karuzela ruszyła. Teraz czekamy na losowanie, które odbędzie się w czerwcu w Rzymie.
Czy dla Chemika zmienia coś fakt wycofania się Atomu i Impela z Ligi Mistrzyń?
RADOSŁAW ANIOŁ: Oba zespoły będą miały więcej okazji na spokojny trening. My w tym czasie będziemy podróżować i grać mecze. Liga Mistrzyń jest jednak bardzo prestiżowym turniejem, w którym zawodniczki mogą zebrać doświadczenie, pokazać klasę i udowodnić swoją wartość. Każde zwycięstwo w tak elitarnych zawodach pomaga rozwojowi polskiej siatkówki, a na tym zależy wszystkim – trenerom, działaczom i kibicom.
Od trzech lat Chemik występuje w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce. Czy udało się już osiągnąć równowagę organizacyjną, taki spokój, który pozwala funkcjonować drużynie na odpowiednim poziomie?
RADOSŁAW ANIOŁ: Przez trzy lata staraliśmy się zbudować klub, który organizacyjnie nie będzie się różnił niczym od największych i najbardziej utytułowanych zespołów w Europie. Pierwszy rok był dość trudny, musieliśmy jakoś się odnaleźć. Teraz już wszystko jest dopięte na ostatni guzik. To nie jest tylko moja ocena, ale również supervisorów z Europy. Wielokrotnie byliśmy doceniani za wysoki poziom organizacyjny. Począwszy od pojedynczych spotkań Ligi Mistrzyń, skończywszy na Final Four, które odbyło się w tamtym roku. Udało nam się stworzyć dobrze funkcjonującą maszynę.
Kibice w minionym sezonie spisali się na medal? Powiedzenie nabrało dosłownego znaczenia, kiedy w trakcie mistrzowskiej fety wręczyłeś klubowi kibica złoty medal za mistrzostwo Polski.
RADOSŁAW ANIOŁ: Kibice są ważnym czynnikiem funkcjonowania klubu. To dla nich zawodniczki grają, to dla nich pracują wszyscy ludzie w klubie. Mamy najwyższą frekwencję w ORLEN Lidze i Lidze Mistrzyń, z czego jesteśmy dumni. Nasz klub kibica był obecny na wszystkich spotkaniach wyjazdowych. Pojawił się nawet w Rzeszowie, choć do przejechania miał całą Polskę. Dziękujemy wszystkim, którzy wspierali nas w minionym sezonie i mamy nadzieję, że w kolejnym spotkamy się w Azoty Arenie.
Na koniec, w imieniu całego klubu, chciałbym podziękować wszystkim sponsorom i partnerom. To dzięki wam jesteśmy w stanie osiągać wszystko, o czym była mowa w tym wywiadzie – potrójna korona w Polsce, dominacja w kraju od trzech lat, organizacja Final Four, uczestnictwo w Lidze Mistrzyń. Bez pomocy sponsorów profesjonalny sport nie ma racji bytu, dlatego dziękujemy, że umożliwiacie nam pracę na najwyższym poziomie. Postaramy się odwdzięczyć sukcesami sportowymi.