Rachel Rourke: nie ma znaczenia z kim finale
Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna został pierwszym finalistą rozgrywek PlusLigi Kobiet. Zespół ten pokonał w półfinale play off BKS Aluprof 3-0, a trzecie zwycięstwo odniósł w spotkaniu niedzielnym, które dobrze rozpoczęła Rachel Rourke.
W kolejnych setach Australijka jakby lekko przygasła, a jej miejsce na boisku zajęła Joanna Kaczor. Po meczu zawodniczka tłumaczyła, że sama nie była zawodolona ze swej dyspozycji.
Zapytana o to, czy zna wynik drugiego półfinału australijska atakująca odparła: - Nie, w trakcie meczu nie słyszymy raczej takich rzeczy. Dla Rachel nie ma specjalnego znaczenia, z kim spotka się w finale. - Teoretycznie lepiej byłoby grać z Sopotem, bo do tej pory spokojnie je ogrywałyśmy. Nie widzę powodu, dla którego w finale miałoby być inaczej. Z drugiej strony Dąbrowa ograła nas w tym roku już trzy razy. Przyjemnie byłoby wygrać z nimi 3:0 w finale... - mówiła zawodniczka.
Duże znaczenie w rywalizacji finałowej ma fakt, że w przypadku awansu zespołu z Dąbrowy wyjaśni się sytuacja przyszłorocznych pucharów. - Faktycznie, jeśli zagramy z Dąbrową na pewno zakwalifikujemy się do Ligi Mistrzyń. Trzeba też pamiętać, że do nich mamy zdecydowanie bliżej niż do Sopotu - z uśmiechem zauważyła Rachel Rourke.
O swoim występie w trzecim meczu półfinału Australijka mówiła króciutko: - Moim zdaniem nie zagrałam dziś dobrze. Początek mógł tak wyglądać, ale wydaje mi się, że stać mnie na więcej. Na pewno za dwa tygodnie będzie jeszcze lepiej w najważniejszych meczach. Na temat samego meczu zawodniczka mówiła znacznie więcej. - To spotkanie było inne niż mecze w Muszynie. Tam najpierw było ciężko, później znacznie łątwiej i pewniej. Dziś miałyśmy wzloty i upadki, tak bym to określiła. Po pierwszym secie na pewno wydawało nam się, że dalej będzie równie łatwo. Relaks napoczątku drugiego seta zemścił się jednak i musiałyśmy gonić wynik - tłumaczyła siatkarka Banku BPS Muszynianki Fakro.
Przed zespołem dwa tygodnie bez meczów: - Już nie pamiętam kiedy ostatnio miałyśmy tak długą przerwę. W każdym razie, jeszcze nie wiem co zrobię, bo pewnie kilka dni wolnego od treningu też będziemy miały - zakończyła Rachel.