PWM: Wygrane Dominikany, Brazylii i Japonii
Dziś w Japonii rozpoczęła się szósta edycja Pucharu Wielkich Mistrzyń. Zwycięstwa zanotowały Dominikanki, które wygrały z drużyną Tajlandii, Brazylijki, które pokonały Amerykanki oraz Japonki, które okazały się lepsze od Rosjanek.
W meczu otwarcia Pucharu Wielkich Mistrzyń zmierzyły się zespoły Tajlandii i Dominikany. Lepiej w tym spotkaniu wypadły Dominikanki, które pokonały swoje rywalki 3:0 (25:23, 25:21, 25:23). Do zwycięstwa drużynę Dominikany poprowadziła Bethania de la Cruz, która zdobyła aż 25 punktów. Dobrze spisały się również Prisilla Rivera, która zapisała na swoim koncie 15 „oczek” oraz Annerys Vargas, która punktowała dziesięć razy. W ekipie Tajlandii najlepiej zaprezentowała się Onuma Sittirak, która zdobyła 20 punktów. Kluczem do zwycięstwa Dominikanek okazała się świetna gra blokiem oraz dyspozycja w polu zagrywki – podopieczne Marcosa Kwieka zatrzymały na siatce swoje rywalki aż 12 razy i posłały sześć asów serwisowych (przy tylko dwóch rywalek). – Bardzo się cieszę z wygranej w pierwszym spotkaniu tego turnieju. Myślę, że dziś dobrze zagrywałyśmy i przyjmowałyśmy – przyznała na pomeczowej konferencji prasowej liderka drużyny Dominikany, Bethania de la Cruz.
Kolejne spotkanie było powtórką finału olimpijskiego sprzed roku. W tej konfrontacji znów lepsze okazały się Brazylijki, które pokonały Amerykanki w trzech setach. W dwóch partiach obserwowaliśmy bardzo zaciętą walkę – sety rozstrzygała gra na przewagi. W trzeciej odsłonie meczu przewaga Canarinhes była już bardziej widoczna. Najlepiej punktującymi w zespole Brazylii były Fernanda Rodrigues i Natalia Pereira – każda z nich zdobyła po 10 „oczek”. Osiem punktów dołożyła Sheilla Castro, która została wybrana MVP tego spotkania. W ekipie Amerykanek najwięcej punktów zapisała na swoim koncie Kelly Murphy – 14. – Jesteśmy zadowoleni z rezultatu tego spotkania, choć mieliśmy lepsze i gorsze momenty w tym meczu. W drugiej partii przegraliśmy aż dziesięć kontrataków, co przysporzyło nam dużo problemów – analizował szkoleniowiec Brazylii, Ze Roberto. – Myślę, że żadna z drużyn nie zagrała tak jak chciała. Musimy poprawić się we wszystkich elementach siatkarskiego rzemiosła. Mam nadzieję, że jutrzejszy mecz będzie lepszy w naszym wykonaniu – stwierdził trener Amerykanek, Karch Kiraly.
Najbardziej zacięte okazało się być ostatnie spotkanie dnia, w którym zmierzyły się gospodynie turnieju z mistrzyniami Europy. Pierwszy set należał do Japonek, które wygrały go pewnie do 20. W kolejnej partii zobaczyliśmy już więcej walki i tym razem w grze na przewagi lepsze okazały się podopieczne Jurija Mariczewa. Gospodynie turnieju jednak znów przejęły inicjatywę w kolejnych dwóch setach i to one mogły cieszyć się ze zwycięstwa w całym spotkaniu. Japonki świetnie zaprezentowały się w grze obronnej i w polu zagrywki – zawodniczki Kraju Kwitnącej Wiśni posłały 11 asów serwisowych. Siłą Rosjanek był natomiast blok – ten element przyniósł mistrzyniom Europy 14 punktów. Najlepiej punktującą w drużynie Japonii była Yuki Ishii, która zapisała na swoim koncie 20 „oczek”. W ekipie Rosji najwięcej punktów zdobyła Natalia Małych – 16. – Dziś dobrze broniliśmy i zagrywaliśmy. To sprawiło, że mieliśmy szansę przeciwko tak wysokiemu zespołowi jak Rosja. Dostosowaliśmy się do ich stylu gry i udało się zwyciężyć. Mimo że przegraliśmy drugą partię, to byłem pewny, że w kolejnych będzie lepiej i tak właśnie się stało – mówił na pomeczowej konferencji prasowej trener Japonii, Masayoshi Manabe.
Wyniki pierwszego dnia turnieju:
Tajlandia – Dominikana 0:3 (23:25, 21:25, 23:25)
USA – Brazylia 0:3 (24:26, 24:26, 20:25)
Japonia – Rosja 3:1 (25:20, 26:28, 25:16, 26:24)