PWM: włoski charakter
Po dwóch dniach, rozgrywanego w Tokio, turnieju Wielkich Mistrzyń prowadzą bez porażki zespoły Brazylii i Włoch. W bezpośrednim meczu drużyny spotkają się 14 listopada w Fukuoce, dokąd uczestnicy przeniosą się po dniu przerwy, który został zaplanowany 13 listopada.
W środę Tajlandia uległa Dominikanie 1:3 (25:14, 20:25, 21:25, 26:28). - W pierwszym secie Tajlandki serwowały dobrze, z czym nie mogliśmy sobie poradzić. Później zmieniliśmy rotację, dzięki czemu znaleźliśmy nasz rytm gry – tak o spotkaniu mówił trener zwycięskiej drużyny, Marcos Kwiek.
W drugim meczu dzisiejszego dnia, Włoszki pokonały zespół Korei Południowej 3:2 (24:26, 24:26, 28:26, 25:19, 15:9).
Trenera Włoszek Massimo Barboliniego, oprócz zwycięstwa, cieszył dodatkowo charakter drużyny. - Moja ekipa pokazała charakter i wolę walki - powiedział. - Zespół bardzo chciał wygrać. Zawodniczki imponowały nie tylko świetnym przygotowaniem technicznym i kondycyjnym.
Dodał on, że zwycięstwo dedykuje swojemu zmarłemu przyjacielowi Antonio Perdomo, jednemu z najlepszych trenerów siatkówki. Kapitan zespołu, Eleonora Lo Bianco, nie potrafiła wskazać przyczyny słabego początku w wykonaniu swoim i koleżanek. - Nie wiem co się stało, zaczęłyśmy bardzo wolno. Nic nam nie wychodziło: serwis, przyjęcie, blok. Nie mogłyśmy nic zrobić ani indywidualnie, anie jako zespół - powiedziała.
W gorszym nastroju na konferencji pojawił się trener Koreanek, Coach Ryu Hoa Suk. - Dzisiejszy mecz był godny pożałowania i nie mogę pozbyć się fatalnego uczucia - powiedział. Zaprzeczył też jakoby brak czasu na przygotowania był głównym powodem porażki. - Każda z nas chciała wygrać, więc zaczęłyśmy się spieszyć. To spowodowało nasze błędy w serwisie i przyjęciu - mówiła Kim Yeon Koung.
W ostatnim środowym meczu Brazylia pokonała Japonię 3:1 (24:26, 25:21, 25:23, 25:21). - Powinnyśmy wygrać ten mecz. Jestem rozczarowana – powiedziała Erika Araki, kapitan Japonii.
Sheilla Castro skupia się już na tym, co czeka jej zespół - Musimy jeszcze zagrać przeciwko Korei Południowej, Włochom i Tajlandii, więc przed nami więcej walki niż dotychczas - mówiła.