Punkty na wagę play-off
Siatkarki mieleckiej Stali po świetnej grze pokonały 3-0 zespół z Łodzi awansując na siódme miejsce w tabeli. MVP meczu wybrana została Magdalena Piątek.
- Cieszymy się ze zwycięstwa. Zasłużyliśmy na nie. Te trzy punkty zdobyte tutaj mogą nas uratować, ale też mogą nic nie znaczyć. Postaramy się w Muszynie zagrać równie skutecznie. Walka o ósemkę trwa przecież nadal - mówi trener ekipy z Mielca, Rafał Prus. Mające nóż na gardle siatkarki Stali od początku ostro wzięły się do roboty. Po niektórych zagraniach braw mielczankom nie szczędził obecny na meczu trener reprezentacji Polski, Jerzy Matlak. - Mecz mógł się podobać. Szczególnie kibicom Stali. Mnie podobał się troszkę mniej. Zawiodły zawodniczki, które obserwowałem - mówi trener kadry narodowej. Mielczanki zagrały z ogromną determinacją, a dodatkowym bodźcem był dla nich wynik meczu w Dąbrowie Górniczej. Jakakolwiek strata punktu przez Stal w konfrontacji z łódzką ekipą mogłaby oznaczać koniec marzeń o play-offach w Mielcu. - Co roku są jakieś mniej czy bardziej dziwne wyniki. Nie możemy oglądać się na innych. Zawsze najlepiej liczyć na siebie. Na razie cieszymy się z wygranej z Budowlanymi. Myślę, że punkty zdobyte w tym spotkaniu dadzą nam upragnione miejsce w ósemce. Stawka tego spotkania zmotywowała nas podwójnie. Zagrałyśmy bardzo dobry mecz. Wszystko nam wychodziło. Swój wkład w nasze zwycięstwo mają również nasi wspaniali kibice, którzy nas dopingowali od pierwszej do ostatniej piłki. Aż chce się grać - mówiła przyjmująca mieleckiej Stali, Iwona Niedźwiecka. Mocno zdegustowany postawą swojego zespołu był natomiast trener Wiesław Popik, który w poprzednim sezonie prowadził jeszcze ekipę z Mielca. - Nie podjęliśmy walki. Przyjechaliśmy 300 kilometrów na wycieczkę. Być może obecność na meczu trenera Matlaka tak podziałała na dziewczyny, że najzwyczajniej w świecie zawiodły - stwierdził trener zespołu z Łodzi.
Powrót do listy