Pucharowa i ligowa konfrontacja Stali z Farmutilem
W sobotę i niedzielę w Mielcu dojdzie do dwumeczu siatkarek Stali z ekipą pilskiego Farmutilu. W sobotę zespoły walczyć będą o przepustki do półfinałów PP, a w niedzielę zagrają o punkty w ostatniej kolejce rundy zasadniczej w PlusLidze Kobiet.
W obu pojedynkach faworytem są pilanki, które w pierwszej rundzie wygrały ze Stalą 3:0, a w pierwszym meczu ćwierćfinału Pucharu Polski 3:1. Dla zespołu trenera Wiesława Popika szczególnie niedzielny mecz ma duże znaczenie. Tydzień temu, mimo zwycięstwa nad Muszynianką 3:2, mielczanki skazane zostały na walkę o ligowy byt w barażach. W tych, zmierzą się z Calisią, która zajmuje dziesiąte miejsce z jednym “oczkiem” straty do ekipy Stali. Zespół trenera Popika zatem musi zdobyć punkty, by utrzymać dziewiąte miejsce w tabeli, dające im więcej meczów we własnej hali w rywalizacji barażowej. Chyba, że żadnych punktów nie wywalczy Calisia, która gra zmierzy się u siebie z Centrostalem Bydgoszcz.
- Wiemy o tym, że musimy bronić tego dziewiątego miejsca, bo handicup własnego boiska to dużo w takich meczach o utrzymanie - twierdzi prezes mieleckiego klubu, Roman Grzanka. - Po ostatnim meczu z Muszynianką jestem jednak podbudowany. Jeśli dziewczyny będą grały tak jak wtedy, to o wynik barażów jestem spokojny - dodaje.
Siatkarki Stali są bojowo nastawione przed sobotnio-niedzielnym dwumeczem. - Mecze z Farmutilem będą dla nas pewnego rodzajem przygotowaniem do tych baraży. Żadna z nas nie dopuszcza do siebie myśli, że te mogłybyśmy przegrać. Na pewno powalczymy z Piłą, na pewno łatwo swej skóry nie sprzedamy. Udowodniłyśmy przecież ostatnio, że potrafimy grać i wygrywać z zespołami teoretycznie mocniejszymi od siebie - zapowiada atakująca Stali, Iwona Niedźwiecka.
Trener Wiesław Popik również myślami jest już przy barażowych meczach, ale zapowiada, że jego zespół postawi wysoko poprzeczkę ekipie z Piły. - Będziemy chcieli zagrać równie skutecznie co z Muszyną. Jeżeli Piła będzie chciała przypieczętować swój awans do półfinałów PP i zdobyć ligowe punkty będzie musiała się sporo napocić. My na pewno nie odpuścimy - kończy trener Popik.