Puchar Ligi Mistrzyń poleci do Stambułu
Po raz pierwszy w historii w finale Ligi Mistrzyń zagrają dwa tureckie zespoły: VakifBank Stambuł oraz Eczacibasi Dynavit Stambuł.
Tegoroczna Liga Mistrzyń dostarczyła polskim kibicom sporo emocji. W rywalizacji o to trofeum stanęły Grupa Azoty Chemik Police (mistrz kraju), Developres BELLA DOLINA Rzeszów (wicemistrz) oraz ŁKS Commercecon Łódź (brązowy medalista).
Była walka, ale się nie udało….
Zacznijmy od grupy A, do której trafiły rzeszowianki. Ich rywalkami był włoski Prosecco Imoco Conegliano z Joanną Wołosz, francuski Volley Mulhouse Alsace oraz węgierski Vasas Obuda Budapeszt. W fazie grupowej podopieczne Stephana Antigi wygrały cztery mecze z ekipami z Francji i Węgier. Przegrały z Włoszkami 1:3 i 0:3, zajmując drugie miejsce w tabeli.
ŁKS Commercecon Łódź rywalizował w grupie D z niemieckim Allianz MTV Stuttgart, tureckim Fenerbahce Opet Stambuł oraz hiszpańską Sanaya Libby`s La Laguna. Łodzianki niespodziewanie dwukrotnie uległy Allianzowi MTV 0:3 i 2:3, ale raz pokonały Fenerbahnce, zajmując trzecie miejsce w tabeli z 10 punktami.
Grupa Azoty Chemik Police, mistrzynie Polski z poprzedniego sezonu, w grupie E walczyły z tureckim Eczacibasi Dynavit Stambuł, rumuńskim CSM Targoviste oraz bułgarską Maricą Płowdiw. Jak można się było spodziewać, policzanki pokonały rywalki z Rumunii i Bułgarii, dwa razy ulegając po 1:3 Eczacibasi. Z dorobkiem 10 punktów policzanki zajęły drugie miejsce.
Zdobyte w grupach punkty dały wszystkim polskim zespołom prawo do gry w fazie play-off. Tu dwie nasze ekipy nie miały szczęścia, ale nie mają powodów do wstydu, bo przeciwstawiły się potentatom. ŁKS Commercecon odpadł po dwumeczu z VakifBankiem Stambuł (0:3 i 0:3), a Grupa Azoty Chemik Police przegrała z Fenerbahce (2:3 i 1:3).
Najdalej z polskich zespołów dotarł Developres BELLA DOLINA. W fazie play-off okazał się lepszy od francuskiego Volero Le Cannet, choć nie bez kłopotów. Pierwszy mecz rzeszowianki przegrały w trzech setach, drugie spotkanie wygrały 3:0, a o awansie zadecydował złoty set wygrany 15:13. W ćwierćfinale podopieczne Stephana Antigi natrafiły na Eczacibasi, zmuszając faworyta do największego wysiłku. Wicemistrzynie Polski po zaciętej walce przegrały 1:3 i 2:3.
Jeszcze jeden polski akcent
Nie udało czwarty raz z rzędu awansować do finału Joannie Wołosz. Jej Prosecco Imoco Volley Conegliano, ubiegłoroczny srebrny medalista Ligi Mistrzyń, w ćwierćfinale zmierzyło się z Fenerbahce i niespodziewanie odpadło.
Turecka dominacja w kobiecej siatkówce
Do półfinałów awansowały trzy tureckie zespoły i jeden włoski. W pierwszej parze broniący tytułu VakifBank spotkał się z Fenerbahce. W dwumeczu był remis (oba zespoły wygrały po jednym spotkaniu wynikiem 3:0) i o awansie zadecydował złoty set, w którym lepszy był Vakifbank.
W drugiej parze Eczacibasi zaczął rywalizację od przegranej z Igor Gorgonzola Novarą 2:3, w drugim jednak pokonał zespół z Włoch, którego trenerem jest Stefano Lavarini, selekcjoner reprezentacji Polski, 3:0.
Dla VakifBanku jest to już dziewiąty finał Ligi Mistrzyń. Złote medale zdobywały w latach 2011, 2013, 2017, 2018 i 2022. W zespole, który od 15 lat prowadzi Giovanni Guidetti, grają znane z występów w naszej lidze Amerykanki: Kara Bajema (w poprzednim sezonie Developres BELLA DOLINA) oraz Chiaka Ogbogu (była środkowa Grupy Azoty Chemika). Największymi gwiazdami tej drużyny są włoska atakująca Paola Egonu oraz Brazylijka Gabi, wicemistrzyni świata z 2022 roku.
Eczacibasi Dynavit tylko raz - w 2015 roku - wygrało Ligę Mistrzyń. W zespole prowadzonym przez Ferhata Akbasa, byłego trenera Chemika (na zdjęciu), gra Tijana Bosković, MVP ostatnich mistrzostw świata, a rozgrywa jej rodaczka Maja Ognjenović (w TAURON Lidze grała w #VolleyWrocławiu w sezonie 2012/13 oraz w Grupie Azoty Chemiku). Zmienniczką jest Yaprak Erkek, która w poprzednim sezonie reprezentowała IŁ Capital Legionovię Legionowo.
Tak jak w męskiej siatkówce w Europie rządzą polskie kluby, tak Ligę Mistrzyń zdominowały tureckie ekipy, więc jak mawiał klasyk - niezależnie kto wygra, puchar poleci do Stambułu.