PŚ: Amerykanki gromią rywalki
Poniedziałek jest dniem przerwy w turnieju o Puchar Świata. Po trzech kolejkach prowadzą USA 9 pkt przed Włochami 8, Niemcami, Brazylią, Chinami i Serbią po 6. Trzy najlepsze drużyny awansują do igrzysk olimpijskich.
Znakomitą formę prezentują siatkarki USA. W spotkaniach z Brazylią, Serbią i Koreą Południową straciły tylko jednego seta. Bardzo łatwo wygrały z mistrzyniami Europy. Tylko w drugiej partii Serbki były równorzędnym przeciwnikiem. W spotkaniu z Koreą wręcz zdemowalowały swoje rywalki.
- Jestem bardzo zadowolony z postawy mojego zespołu - mówi trener Hugh McCutcheon i trudno sobie wyobrazić, żeby było inaczej. - Ważnym jest, żeby z każdym meczem zespół miał progres.
Siatkarki USA uczyniły w meczu z Koreą taki postęp, że rywalki w żadnej z partii nie były w stanie zdobyć 15 punktów. - Korea jest bardzo silnym zespołem - prawił komplementy amerykański szkoleniowiec. - Może sprawić kłopoty nie jednej drużynie. Moja ekipa była mocno skoncentrowana i miała tylko jeden cel - odniesienie zwycięstwa.
Obserwatorzy podkreślają, że Amerykanki prezentują bardzo wysoki poziom gry. Właściwie nie ma elementu w ich grze do którego można byłoby się przyczepić. - Myślę, że rzeczywiście gramy na bardzo wysokim poziomie - dodaje amerykański szkoleniowiec.
Biorąc pod uwagę w jakim stylu USA pokonały Brazylię i mistrza Europy można ten zespół stawiać w gronie faworytów Pucharu Świata. Pozostałym drużynom pozostałaby więc walka tylko o dwa miejsca premiowane awansem.
W drugiej fazie turnieju USA zagra w Toyamie z Kenią i Niemcami. Czy chwalone siatkarki niemieckie stawią czoła ekipie trenera McCutcheona? Amerykański szkoleniowiec pochwalił dotychczasową organizację PŚ. - W Nagano czułem się znakomicie. Jest to cudowne miejsce i z niecierpliwością czekamy na następne mecze - zakończył trener McCutcheon.
Powrót do listy