Przerwane pasmo porażek Tauronu MKS
Ostatnie spotkania Tauronu MKS nie należały do najlepszych - najpierw porażka w inauguracyjnym meczu Ligi Mistrzyń, następnie klęska w ORLEN Lidze w Muszynie oraz powrót na tarczy z Drezna. W sobotę pasmo przegranych zostało przerwane. Dąbrowianki we własnej hali pokonały beniaminka ekstraklasy Siódemkę Legionovię 3:1 (22:25, 25:17, 25:7, 25:17). Najlepszą zawodniczką spotkania została Katarzyna Zaroślińska - zdobywczyni 23 punktów!
Początek spotkania obfitował w zacięte wymiany ciosów. Obie drużyny szły równo, punkt za punkt aż do pierwszej przerwy technicznej. Było 8:7 dla zespołu gości. Przebieg gry po przerwie nie uległ zmianie – na boisku toczyła się ostra walka i żaden z zespołów nie był w stanie wypracować sobie większej przewagi. Wkrótce przyjezdne cieszyły się trzypunktowym prowadzeniem. Jednak Tauron MKS nie pozwolił rywalkom bardziej odskoczyć. Dąbrowianki szybko odrobiły straty, a następnie wysunęły się na nieznaczne prowadzenie 15:14 i o czas poprosił trener Siódemki Legionovii Wojciech Lalek. Na drugiej przerwie technicznej zespół gości prowadził 16:15.
W kolejnych fragmentach tej partii dąbrowianki pozwoliły swoim rywalkom rozegrać się w ataku i znalazły się w trudnym położeniu. Przy stanie 19:23 o czas poprosił trener Tauronu MKS Leszek Rus, który zastępował Waldemara Kawkę. Gospodynie zmniejszyły straty, ale w najważniejszym momencie seta nie były w stanie wykończyć ataku. Siódemka Legionovia zwyciężyła 25:22.
W drugim secie dąbrowianki prezentowały się zupełnie inaczej – przede wszystkim poprawiło przyjęcie i wkrótce po dobrym serwisie Dirickx Tauron MKS zszedł na pierwszą przerwę techniczną przy stanie 8:5. Po przerwie w szeregach gospodyń nadal funkcjonowała dobrze zagrywka. Serwisem imponowała Zaroślińska. Przewaga gospodyń wzrosła do 16:9 oraz 20:10. Przyjezdne zostały zdeklasowane w tym secie.
Jeszcze większa różnica w umiejętnościach między zespołami uwidoczniła się w trzeciej partii. Od pierwszych piłek przewaga gospodyń rosła. Mocno zagrywała Plchotova, z lewego skrzydła dynamicznie atakowała Skowrońska. Przyjezdne nie radziły sobie z blokiem i popełniały serie błędów. Tauron MKS dominował i prowadził 16:7. Do końca seta przyjezdne nie zdobyły już punktu.
Rozpędzone dąbrowianki nie miały litości dla swoich rywalek i ostro rozpoczęły batalię w czwartym secie. Już przy stanie 3:0 trener Lalek prosił o czas, ale nie dało to rezultatu. Gospodynie na pierwszej przerwie prowadziły 8:4. Po wznowieniu gry siatkarki z Legionowa rzuciły się do odrabiania strat. Nie miały nic do stracenia, więc zaczęły ryzykować na zagrywce i w ataku. Co się opłaciło i wkrótce na tablicy wyników był remis 10:10. Na więcej zespołu gości nie było już stać. Dobre ataki Zaroślińskiej, Skowrońskiej oraz szczelny blok Plchotovej-Tokarskiej pracowały na pewną i spokojną przewagę 18:13. W końcowym momencie partii fenomenalnie spisywała się Zaroślińska, która prezentowała wysoką skuteczność w poczynaniach ofensywnych. Atak Szczurek dał dąbrowiankom pierwszą piłkę meczową, którą wykorzystała Plchotova, ustawiając szczelny blok.
Kinga Bąk (kapitan Siódemki Legionovii Legionowo): Chciałabym pogratulować Tauronowi zwycięstwa. W pierwszym secie zagrałyśmy tak jak zakładałyśmy. Walczyłyśmy o każdą piłkę. W drugim i trzecim nie do końca nam wszystko wychodziło. Chciałyśmy o tym zapomnieć i w czwartym troche podniosłyśmy, jednak błędy w środku partii spowodowały, że Tauron zagrał swoje i wygrał.
Magdalena Śliwa (kapitan Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Nie ukrywam, że początek spotkania był bardzo ciężki. Spowodowanezostało tym, że miałyśmy tylko jeden trening po przyjeździe z Drezna. Musiałyśmy złapać ten właściwy rytm gry. Chwała dziewczynom za to, że pomimo tak nieciekawego początku spotkania, potrafiły się zmobilizować i zagrać na przyzwoitym poziomie. Momentami nasza gra wyglądała bardzo fajnie. Ważne, że jest zwycięstwo za trzy punkty.
Wojciech Lalek (trener Siódemki Legionovii Legionowo): Gratuluję Tauronowi zasłużonego zwycięstwa. Żałuję, że moja drużyna została sparaliżowana przez szansę jaka pokazała się po pierwszym secie. Oczywiście, to nas w ogóle nie tłumaczy. Życzę drużynie z Dąbrowy, żeby w następnych meczach grała tak jak od drugiego seta, a sobie i mojemu zespołowi, żeby w kolejnych spotkaniach prezentował się tak, jak w pierwszym secie.
Leszek Rus (trener Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza): Wielkie gratulacje dla dziewczyn, które stoczyły dzisiaj naprawdę ciężki bój, co było spowodowane tym, że w głowach zostały te ostatnie przegrane pojedynki z Muszynianką i Dreznem. Pierwszy set był bardzo nerwowy, niby wszystko funkcjonowało, mieliśmy przyjęcie, gdzieś ta ręka w ataku była wstrzymywana, nie wyglądało to tak, jak miało wyglądać. W miarę upływu czasu, drugi i trzeci set pokazał, że gdzieś te emocje znalazły upust. Dziewczyny cieszyły się grą, bardzo ładnie broniły i kończyły ataki, także jeszcze raz gratulacje dla tych, które grały i dla tych, które znajdowały się w kwadracie. Można było zrobić jakieś zmiany w trakcie spotkania, zwłaszcza gdy wygrywa się seta do siedmiu, aczkolwiek założenie było takie, żeby w ogóle ruszyć po tych przegranych meczach, więc prosiłbym o wyrozumiałość siatkarki, które dziś stały w kwadracie rezerwowych (uśmiech).