Przełamanie bielszczanek
Po serii porażek siatkarki BKS Aluprof wreszcie cieszyły się ze zwycięstwa. Na własnym parkiecie mistrzynie Polski nie dały szans ekipie AZS-u Białystok triumfując 3:0 (25:22, 25:21, 25:17). MVP meczu została Gabriela Wojtowicz.
Bielszczanki przystąpiły do spotkania wyjątkowo zmobilizowane, mecz z akademiczkami z Białegostoku miał bowiem olbrzymie znaczenie dla układu tabeli przed fazą play-off PlusLigi Kobiet. – Był to mecz niezmiernie ważny dla obu drużyn. Gospodyniom zależało na doścignięciu czołówki, my natomiast chcieliśmy oddalić się od strefy zagrożonej walką o utrzymanie – mówił już po spotkaniu Wiesław Czaja, szkoleniowiec zespołu gości.
Lepiej, począwszy od pierwszych akcji potyczki, swój plan realizowały siatkarki z Bielska-Białej. Miejscowe błyskawicznie odskoczyły na 4:0 i konsekwentnie utrzymały wypracowany dystans do końca seta. Ostatnie piłki premierowej odsłony zwiastowały jednak spore emocje w dalszej fazie konfrontacji, wszak dominowały długie, zacięte wymiany. – Gdyby nie zagrywka BKS-u od początku spotkania, to mecz mógłby potoczyć się inaczej. Nie grałyśmy konsekwentnie taktycznie, sporo było też błędów po naszej stronie – powiedziała na pomeczowej konferencji prasowej Magdalena Godos, kapitan AZS-u Białystok.
W istocie druga partia mogła się podobać, w czym także zasługa przyjezdnych. Udane akcje pozwoliły białostoczankom objąć prowadzenie 10:9. Wydawało się, iż to zespół gości może przejąć kontrolę nad spotkaniem, tymczasem druga część seta to świetna postawa mistrzyń kraju. Szczególnie korzystnie gospodynie prezentowały się w bloku, w którym brylowała środkowa Gabriela Wojtowicz.
W trzecim secie zacięty bój trwał do stanu 8:8. Wówczas pomyłki przytrafiły się podopiecznym trenera Czai, odpowiedzią bielszczanek były kapitalne akcje w ataku i bloku. Stąd rychły koniec potyczki, zapowiadającej się długimi fragmentami na znacznie poważniejszą przeprawę dla siatkarek BKS Aluprof.
– To dla nas bardzo cenne zwycięstwo po serii porażek. Przełamałyśmy niemoc, zagrałyśmy skoncentrowane i zmobilizowane, co przyniosło końcowy efekt w postaci wygranej – podkreśliła Katarzyna Skorupa, kapitan bielskiej drużyny. Szkoleniowiec Mariusz Wiktorowicz zauważył z kolei, iż kluczem była realizacja taktycznych założeń: – Zanotowaliśmy 14 bloków, co świadczy bardzo dobrze o konsekwencji taktycznej przy atakach rywalek. Cieszymy się i jak mówiłem po meczu z Treflem zmierzamy w dobrym kierunku. Dziewczyny wierzą w to, że potrafią wygrywać, poza tym dochodzą do zdrowia, co zapewni większy komfort pracy w dalszej części sezonu – mówił.
Znacznie mniej powodów do zadowolenia miał opiekun siatkarek z Białegostoku, który zaznaczył, że jego zespół czekają w najbliższych dniach dwie trudne potyczki, a w stolicy Podbeskidzia była szansa na urwanie punktów gospodyniom, występującym ponownie bez Anny Werblińskiej i Natalii Bamber.