Przekonać niedowiarków
Te dwa zespoły od początku rozgrywek sprawiały niespodzianki. W sobotę bydgoski Centrostal będzie chciał potwierdzić aspiracje do czwórki, a Impel Gwardia Wrocław zwiększyć dystans do goniącej ją Stali Mielec.
Gospodynie sobotniego meczu przed tygodniem miały trochę problemów z Gedanią Żukowo. Po porażce kolejkę wcześniej z MKS Dąbrową Górniczą (1:3), co niektórzy kibice zaczęli szybko powątpiewać w "umiejętności" ekipy trenera Piotra Makowskiego, która tak rewelacyjnie spisała się w 1. rundzie. Zbyt szybko zapomniano chyba, że zespół miał grać w I lidze i na te właśnie rozgrywki montował skład. Rutyna i doświadczenie Ewy Kowalkowskiej czy Joanny Kuligowskiej mieszają się przecież z młodością Izabeli Kasprzyk czy Dominiki Nowakowskiej.
Dla największych malkontentów potwierdzeniem "teorii" był mecz z Gedanią Żukowo we własnej hali. Podobnie, jak w 1. rundzie mecz zakończył się zwycięstwem bydgoszczanek 3:2. Rywalki prowadziły już 2:1, a sety numer dwa i trzy w wykonaniu miejscowych mówiąc delikatnie pozostawiały wiele do życzenia. Dopiero po meczu okazało się, że z gorączką stawiła się, choć nie musiała Monika Smak, niedysponowana była także Kowalkowska, mimo tego najlepsza zawodniczka spotkania. Poza tym w składzie nie ma Kingi Zielińskiej, podstawowej przyjmującej, któraś dopiero za dwa tygodnie podejmie treningi.
Czy Centrostalowi uda się odnieść przekonujące zwycięstwo i przekonać niedowiarków, że czwórka leży w jego zasięgu? - Monika i Ewa czują się już lepiej niż przed tygodniem - mówi trener Makowski. - Mam nadzieję, że to będzie można zobaczyć w meczu. Brak Zielińskiej zmusił nas, oczywiście do zmiany ustawienia, ale czy zagramy tak samo jak z Gedanią, gdzie Wysocka z libero przeszła na atak z przyjęciem zadecyduję przed meczem.