Przegrana Polski na koniec Memoriału Agaty Mróz-Olszewskiej
W trzecim dniu Memoriału Agaty Mróz-Olszewskiej reprezentacja Polski przegrała z Serbią 1:3. To był ostatni sprawdzian przed rozpoczynającymi się wkrótce igrzyskami olimpijskimi.
Początek meczu w wykonaniu Polek był wyśmienity. Od samego początku narzuciły swoje tempo gry i pilnowały wyniku. Zaczęła Agnieszka Korneluk najpierw udanymi atakami, później kąśliwymi serwisami, którymi odrzuciła rywalki od siatki i utrudniła im rozegranie dobrej akcji 8:3. Na chwilę Serbki dogoniły wynik 9:8, jednak po chwili słabszej gry, Polki wróciły do dobrej gry i przy zagrywce Magdaleny Jurczyk ponownie odskoczyły, tym razem na siedem punktów 5:8. W polskiej ekipie wszystkie elementy gry świetnie funkcjonowały i pod koniec seta podopieczne Lavariniego miały dziesięć punktów przewagi 21:11. Partię zakończyła Natalia Mędrzyk 25:17.
Drugi set zaczął się od wymiany punkt za punkt 9:9. W kolejnych akcjach lepsze były Serbki i to one prowadziły 13:11. Główną siłą w serbskiej reprezentacji była Tijana Bosković, która po słabym poprzednim secie, w tym była niemal nieomylna 19:16. Polki z trudem kończyły akcje, myliły się w ataku i trener Lavarini postanowił dokonać zmiany w polskim zespole. Wprowadzona na zmianę Malwina Smarzek, mimo, że kończyła wszystkie otrzymane piłki, nie była w stanie samotnie walczyć z rozpędzonymi rywalkami. Tę partię Biało-Czerwone przegrały 21:25.
Kolejna odsłona również nie zaczęła się po myśli Biało-Czerwonych. Serbki szybko uzyskały prowadzenie 7:3 i to one dyktowały warunki na boisku. Przy stanie 14:6 dla rywalek trener Lavarini dokonał zmiany atakującej. Dobra gra Malwiny Smarzek nie pomogła reprezentacji Polski, bowiem pozostałę zawodniczki nie potrafiły zakończyć akcji punktem. W końcówce przewaga Serbek była już wyraźna 18:11, a Biało-Czerwone nie potrafiły jej odrobić, przegrywając do 15.
Set numer cztery w wyjściowej szóstce rozpoczęły Malwina Smarzek, Klaudia Alagierska-Szczepaniak i Martyna Czyrniańska. Po początkowo wyrównanej walce 4:4, w kolejnych akcjach Polki zaczęły mylić się w przyjęciu i przeciwniczki odskoczyły na pięć punktów 9:4. O czas poprosił Stefano Lavarini i dokonał podwójnej zmiany. Na boisku pojawiły się Katarzyna Wenerska i Magdalena Stysiak. Zmiana ta nie przyniosła zmiany w grze polskiej ekipy, bowiem Polki nadal miały kłopoty z rozegraniem skutecznej, punktowej akcji 9:14 i 13:19. W końcówce Biało-Czerwone odrobiły cześć strat 19:23, jednak nie udało im się odmienić losów meczu. Tego seta Biało-Czerwone przegrały 19:25 i całe spotkanie 1:3.
Powrót do listy