Przed meczem w Mielcu
Druga kolejka spotkań PlusLigi Kobiet rozgrywana jest na raty. Poniedziałkowy mecz KPSK Stal Mielec - BKS Aluprof Bielsko-Biała będzie czwartym. Oba zespoły na inaugurację ligi odniosły zwycięstwa bez straty seta, ale faworytem jest zespół trenera Igora Prielożnego. Mielczanki zapewniają, że nie przestrasza się rywala, który jest głównym kandydatem do złota i będą walczyć na całego. Inauguracja w Mielcu zapowiada się zatem niezwykle ciekawie.
W ostatnich dwóch sezonach w Mielcu bielszczanki toczyły zacięte boje. W ub. roku wygrały 3:1 a sezon wcześniej uległy ekipie mieleckiej w takim samym stosunku. Zespół Stali już nieraz udowadniał, że potrafi utrzeć nosa faworytkom. - W tamtym sezonie ograliśmy przecież u siebie Muszyniankę, ale to już historia - mówi szkoleniowiec Stali, Roman Murdza. - Teraz jest nowy i nie ma co patrzeć wstecz. Cokolwiek ugramy będzie dla nas sukcesem. Bielsko to bardzo dobry zespół i wystarczy zresztą popatrzeć tylko na nazwiska. Kogo by nie wymienić z tamtej drużyny to jest sama kadra Polski. A one tam nie grają dlatego, że mają takie czy inne nazwisko, albo za urodę. Grają, bo prezentują odpowiedni poziom. Jak się jednak nie wystraszymy przed meczem, to może być naprawdę fajne spotkanie. Problemem na pewno nie będą nasze umiejętności tylko ewentualnie psychika - twierdzi Murdza i dodaje. - Zagramy najlepiej jak potrafimy. Postawimy na mocną, odrzucającą od siatki zagrywkę. Tylko w ten sposób możemy coś zwojować. Mocny serwis pomoże nam nieco zniwelować siłę ataku rywalek. Wiem, że nie jesteśmy faworytami tego meczu, ale nie zamierzamy go przegrać w szatni. Jeden punkt w starciu z Aluprofem wziąłbym w ciemno. Punktów jednak nikt nie rozdaje. Trzeba je wywalczyć na parkiecie - kończy trener Murdza. W poniedziałek w Mielcu po raz kolejny dojdzie do rodzinnego pojedynku. Małgorzata Skorupa (Stal) będzie miała okazję spotkać się z siostrą Katarzyną (Aluprof). Na boisku jednak rodzinnych uprzejmości już nie będzie. Pod znakiem zapytania stoi występ libero Aluprofu, Agaty Sawickiej, która przed niespełna dwoma tygodniami podczas treningu skręciła kostkę i doszło do uszkodzenia wiązadeł. Lekarze zalecili siatkarce dwa tygodnie z nogą w szynie gipsowej, poza tym zabiegi rehabilitacyjne. W meczu przeciwko Centrostalowi na pozycji libero z powodzeniem zagrała Karolina Ciaszkiewicz. Ekipa trenera Igora Prielożnego przed sezonem spotkała się z mielczanki na turnieju w Jarocinie. - Już wówczas momentami zespół ten pokazywał bardzo dobrą siatkówkę. Na pewno bardzo poważnie podejdziemy do tego pojedynku i zapowiada się trudny pojedynek - kończy środkowa Lena Dziękiewicz, która przed kilkoma laty (pod panieńskim nazwiskiem Stanisławska) reprezentowała barwy klubu z Mielca. Powrót do listy