Pronar zaskoczy i tym razem?
Jednym z najciekawszych spotkań w ramach 3. kolejki rozgrywek kobiecej PlusLigi będzie bez wątpienia sobotnia konfrontacja BKS Aluprof Bielsko-Biała z Pronarem Zeto Astwą AZS Białystok.
Starcie na parkiecie w Bielsku-Białej zapowiada się ciekawie z kilku względów. Przede wszystkim rangę meczu dobitnie oddaje ligowa tabela. Bielszczanki zarówno z bydgoskim Centrostalem, jak i Stalą Mielec zwyciężyły bez straty jednego seta. Fakt ten nie jest bynajmniej zaskoczeniem wszak w szeregach bielskiego zespołu występują znakomite zawodniczki, które gwarantują poziom osiągalny tylko dla kilku ekip na krajowym podwórku siatkarskim. W miniony wtorek podopieczne Igora Prielożnego potwierdziły dobrą formę pokonując w rozgrywkach pucharowych mistrzynie Grecji, Panathinaikos Ateny. – Chcemy zagrać dwa mecze z ateńskim zespołem na wysokim poziomie – stwierdził na pomeczowej konferencji słowacki szkoleniowiec. Oznacza to, że siatkarki znad Białej wierzą w utrzymanie dyspozycji przynajmniej do przyszłotygodniowego rewanżu, co z kolei stawia przed trudnym zadaniem rywalki z Białegostoku. Początkowa faza sezonu 2008/2009 dowiodła jednak, że dla zespołu prowadzonego przez Dariusza Luksa nie ma przeszkody nie do przejścia. Któż bowiem spodziewał się, że białostoczanki pokonają na otwarcie sezonu Farmutil Piła, a następnie również Calisię Kalisz? Przed rozgrywkami szkoleniowiec Pronaru Zeto zapowiadał, iż siłą jego zespołu będzie kolektyw, znakomita atmosfera i pozytywne nastawienie do kolejnych, nawet bardzo trudnych potyczek. Skład białostockiego zespołu przedstawia się naprawdę ciekawie, a prym wiodą siatkarki doświadczone. Joanna Szeszko i Marlena Mieszała znane są doskonale przede wszystkim kibicom w Bielsku-Białej, a takie zawodniczki jak Agata Karczmarzewska-Pura, Izabela Żebrowska czy Magdalena Saad wiele zespołów chętnie widziałoby w swoich szeregach. Zasadne wydaje się jednak pytanie czy białostoczanki są w stanie zademonstrować równie skuteczną siatkówkę na wyjeździe, a tym samym potwierdzić rolę przysłowiowego „czarnego konia” całych rozgrywek? Przy maksymalnej koncentracji gospodyń najbliższego spotkania szanse ekipy przyjezdnej duże nie są, ale nie oznacza to wcale, że miejscowe czeka łatwa przeprawa. Powrót do listy