Prezes Sokoła & Hagric Mogilno: Trzeba wykorzystać sukces, jakim jest awans do TAURON Ligi
Sokół & Hagric Moglino po raz pierwszy w historii klubu awansował do TAURON Ligi. - Dla 13-tysięcznego Mogilna to wielkie wydarzenie, które trzeba jak najlepiej wykorzystać - mówi Agnieszka Laskowska, prezes klubu.
TAURONLIGA.PL: Beniaminkowie są przed sezonem w trudnej pozycji, bo w siatkówce transfery dopina się przed końcem sezonu.
Agnieszka Laskowska, prezes Sokoła Mogilno: To prawda. Startujemy z pozycji przegranego, bo kiedy kończą się rozgrywki w pierwszej lidze, trzy-czwarte zawodniczek jest już zajętych.
Jak sobie poradziliście?
- Mięliśmy umowy z zawodniczkami, że są w stanie poczekać na koniec rozgrywek. Jeśli uda się nam awansować, to podpiszemy kontrakty. Udało się.
Przed decydującym turniejem nie byliście faworytami, bo stawiano na gospodarza - Eco Harpoon LOS Nowy Dwór Mazowiecki.
- Nie nastawialiśmy się na to, że musimy awansować za wszelką cenę. Można powiedzieć, że przystępując do turnieju finałowego, zostawiliśmy wszystko losowi. Założyliśmy sobie dwa etapy: pierwszym etapem był awans do turnieju finałowego, drugim, w miarę możliwości, do TAURON Ligi. I tak się stało.
Czy w drużynie, która wywalczyła awans z 1. Ligi Kobiet, zajdą duże zmiany?
Dziewięć zawodniczek, które wywalczyły TAURON Ligę, zostanie w zespole. Do nich dokooptowaliśmy pięć nowych. Ale może być sytuacja, że nie wszystkie te, które zostały z poprzedniego sezonu, będą grać, bo może uda się zrobić więcej transferów. Na razie pozostały do ogłoszenia nam dwie, może trzy zawodniczki.
Wzmocniliście też sztab szkoleniowy, zatrudniając doświadczonego Wiesława Popika.
- Do tej pory Mikołaj Mariaskin był jedynym trenerem. Oprócz niego mieliśmy trenera przygotowania fizycznego, statystyka i fizjoterapeutę. Dokooptowaliśmy do sztabu Wiesława Popika, a także asystenta trenera, który na dniach zostanie przedstawiony.
Awans sportowy to nie wszystko, bo trzeba jeszcze wypełnić wymogi organizacyjne TAURON Ligi. Trudno było?
- Niezbyt. Najtrudniej było z czasem, bo trzeba było przekształcić się ze stowarzyszenia w spółkę akcyjną. Pomogło mi doświadczenie z poprzednich lat. W zeszłym roku liznęłam tematu przy okazji zamieszania Tarnowem, którego udział w rozgrywkach TAURON Ligi przez chwilę stał pod znakiem zapytania. Straciłam wtedy dwa tygodnie, ale to doświadczenie pozwoliło mi dobrze przygotować się do awansu. Poznałam ramy budżetowe, kontrakty, wymogi...
Dużo mieliście do poprawienia?
Można powiedzieć, że poprawki były kosmetyczne, przede wszystkim doprowadzenie do hali światłowodu. Warunki spełniliśmy i czekaliśmy na pomyślne wiadomości z posiedzenia Rady Nadzorczej Polskiej Ligi Siatkówki.
Awans Sokoła do TAURON Ligi to największe osiągnięcie w sporcie w Mogilnie?
- Na pewno. Tradycje siatkarskie w Mogilnie mają już 35 lat, bo tyle istnieje Sokół. Awans jest największym sukcesem w historii. Raz byliśmy blisko gry na najwyższym szczeblu. W 1995 roku I liga byłą najwyższymi rozgrywkami. Wtedy Sokół mógł awansować, ale nie mieliśmy, gdzie grać, a zgromadzenie budżetu było dużym wyzwaniem. Trafiliśmy do turnieju finałowego, ale zostaliśmy na zapleczu, czyli w drugiej lidze.
Można zapytać o pani wcześniejsze związki z siatkówką?
- Przez 25 lat byłam zawodniczką Sokoła Mogilno. Moją koleżanką z drużyny była Agnieszka Michlic, dziś znana sędzia. Po zakończeniu kariery przeszłam na drugą stronę i teraz jestem prezeską klubu.
Jak wielki sukces, jakim jest awans do TAURON Ligi, został odebrany w mieście? Łatwiej jest negocjować ze sponsorami?
- Tak, wszyscy się cieszą z sukcesu, bo dla 13-tysięcznego Mogilna to wielkie wydarzenie. Sponsorzy bardzo się interesują naszym klubem. Uważam, że dużo łatwiej będzie zbudować budżet na TAURON Ligę niż pierwszą ligę. Wszyscy, od miasta, przez sponsorów, po kibiców zdają sobie sprawę, jaki to sukces i że trzeba go wykorzystać jak najlepiej.
Pierwszym przeciwnikiem Sokoła & Hagric Mogilno w TAURON Lidze będzie BKS BOSTIK ZGO Bielsko-Biała
Powrót do listy