Poznawanie Polski jest plusem przy grze w siatkówkę
Przyjazd do Polski nie był stresującym przeżyciem dla Anastazji Hryszczuk. - Chciałam kontynuować grę w siatkówkę - mówi młoda atakująca ŁKS Commercecon.
Jak się zaczęła twoja przygoda z siatkówką?
Anastazja Hryszczuk: Zaczęło się to dość niespodziewanie, bo grałam w turnieju szkolenym. Podeszła do mnie pani menadżer i zaczęła pytać o mój wzrost i parametry. Zapytała też, czy chcę grać w siatkówkę, a ja odpowiedziałam, że tak. Dostałam numer do prezesa i powiedziano, że zadzwonią do mnie. Byłam wtedy młoda i wydawało mi się to niemożliwe, więc za bardzo w to nie wierzyłam. Tak się złożyło, że w moje urodziny dostałam taki mały prezent, bo prezes tego klubu zadzwonił do mnie i zostałam zaproszona na trening próbny.
A jak to się wydarzyło, że grając w ukraińskim klubie, w wieku 15 lat pojawiłaś się w Łódzkim Klubie Sportowym?
Najbardziej przyczynił się do tego rozpad mojego ukraińskiego klubu. Chciałam kontynuować grę w siatkówkę i zaczęliśmy szukać klubów. Tak się złożyło, że moja obecna menadżer mieszkała wtedy w Polsce i ona znalazła numer do trenera juniorek w ŁKS-ie i również umówiliśmy się na próbny trening. Jak widać, spodobałam się, bo w wakacje przyjechałam na pierwszy obóz.
Czy łatwo jest 15-latce opuścić dom oraz kraj i przyjechać w miejsce, którego się nie zna? Czy było to stresujące przeżycie?
Wydaje mi się, że nie było to bardzo stresujące przeżycie. Wiadomo, że kiedy jedzie się do innego kraju, to trzeba się przyzwyczajać do nowego. Nie miałam jednak wielkiego stresu, bo było to dla mnie normalne, że muszę to zrobić, jeżeli chcę kontynuować przygodę z siatkówką.
Kultura polska i ukraińska chyba się od siebie nie różnią na tyle, żeby był to przeskok kulturowy do innego świata?
Nie. Są to podobne kultury. Nawet w języku są podobieństwa, co mi dużo pomogło. Na pewno jednak te podobieństwa są widoczne.
Z drużyny juniorskiej trafiłaś do klubu TAURON Ligi, wielokrotnego medalisty mistrzostw Polski. Czy to jak na razie twój największy skok w karierze?
Na pewno to był duży krok, bo przejście z juniorek do ekstraklasy to wielka różnica poziomów, nawet w przypadku treningów. Czuć te różnice.
Gra w ekstraklasowym klubie daje też możliwości zwiedzania, jeżdżenia po całym kraju i zwiedzania różnych miejsc w różnych regionach kraju. Jak to odbierasz, czego możesz się dowiedzieć o różnych regionach Polski grając w siatkówkę?
Polska to bardzo piękny kraj, więc dla mnie to bardzo duży plus dołożony do siatkówki, ponieważ bardzo dużo zwiedzamy i możemy zobaczyć miejsca, do których moglibyśmy nie dotrzeć. Jeżdżąc na mecze, możemy też poznawać kulturę i architekturę różnych miast, co jest dużym plusem grania w siatkówkę.
Następny mecz ŁKS Commercecon rozegra w poniedziałek z #VolleyWrocław (o godz. 19)
Powrót do listy