Potencjał Agnieszki
W pierwszym secie meczu Polska - Niemcy (3:0) częściej na prowadzeniu były rywalki, które miały przewagę m.in. 7:4, 11:8 i 17:14. Decydujące ciosy zadał jednak zespół trenera Jerzego Matlaka, a konkretnie Joanna Kaczor i Agnieszka Bednarek. Pierwsza skończyła akcję potężnym zbiciem. Serwis drugiej był za trudny dla rywalek.
- Na pewno był to ważny moment spotkania, zwycięstwo w końcówce pierwszego seta - powiedział trener Jerzy Matlak. - Pracujemy razem krótko, od zakończenia rozgrywek ligowych. Dziewczyny jeszcze chyba do końca nie wierzą we własno umiejętności i nie wiedzą tak naprawdę na co je stać. Mają wątpliwości czy w ogóle mogą zacząć grać dobrze. Są pełne obaw. Jednak wygrany pierwszy set po twardej walce dodał im animuszu, pewności siebie. Od drugiego zaczęły już grać tak, żeby można było w tym meczu coś zobaczyć, że jest możliwość, może jeszcze nie wielkiego grania, ale takiego już układania, wspólnego zrozumienia.
Jerzy Matlak podkreślił, że w meczu z Niemcami polski zespół grał bez większych zmian, ale te zawodniczki, które znajdowały się na ławce rezerwowych były w stanie w każdej chwili pomóc. - Nie było jednak potrzeby robienia jakichś roszad - dodał. - Zespół zagrał bardzo przyzwoicie, dobrze co na pewno zawodniczki uspokoi i zmotywuje do dalszej pracy.
Bardzo dobrą zmianę dała Aleksandra Jagieło. Razem z Agnieszką Bednarek były wyróżniającymi się postaciami na boisku. - Grały równo, ciągnęły zespół, zobaczyliśmy ten potencjał Agnieszki. Zgarała supermecz i daj Boże, żeby dalej tak się rozwijała - zakończył trener Jerzy Matlak.