Postraszyły i wygrały
Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna pokonała Stal Mielec 3:0 (25:15, 25:21, 29:27). MVP meczu została Agnieszka Bednarek-Kasza.
Od mocnego uderzenia rozpoczęły gospodynie mecz ze Salą Mielec. Prowadzenie 6:0 przestraszyło rywalki, które długo nie mogły odnaleźć swojego rytmu gry.
Początku meczu nie będzie miło wspominała atakująca Stali Magdalena Piątek, która kilkakrotnie skutecznie zatrzymywana była na bloku przez Agnieszkę Bednarek-Kaszę. Trener przyjezdnych Rafał Prus poprosił o czas i trochę uspokoił swoje zawodniczki. Parę ataków Izabeli Żebrowskiej na aut i różnica punktowa dzieląca oba zespoły znacznie zmalała. Muszynianki prowadziły już tylko 11:9. To był chwilowy przestój, bowiem naszpikowana reprezentantkami kraju drużyna z Muszyny znów podkręciła tempo kończąc pierwszego seta z dużą przewagą 25:15.
Druga partia od samego początku była bardziej wyrównana, a to za sprawą coraz spokojniej grających Mielczanek, które prowadziły nawet 7:6. Dobrze wprowadziła się do gry Anita Kwiatkowska. Kąśliwa zagrywka Izabeli Bełcik dała Muszyniankom kilka punktów przewagi. Mielczanki nie poddawały się. Kilka razy ciekawie rozegrała piłkę Dorota Wilk i mecz się wyrównał. Dopiero w samej końcówce atak w siatkę Magdaleny Piątek zdeprymował koleżanki, które nie podjęły już walki. Dorota Ściurka zaserwowała jeszcze w siatkę i drugi set padł łupem Muszynianek 25:21.
W trzeciej odsłonie Mielczanki zaczęły grać spotkanie z innym zespołem. Stało się tak za sprawą zmian, jakie przeprowadził w swoim zespole Bogdan Serwiński. Rzadko się zdarza, by trener mógł w rozgrywkach ekstraklasy pozwolić sobie na taki luksus. Zmienniczki Śrutowska, Solipiwko, Witczak, Pycia, Skowrońska szybko objęły prowadzenie 10: 3 i przestały zupełnie grać. Wprowadzenie w Stali leworęcznej Marty Łukaszewskiej było dobrym pociągnięciem, bowiem swoim nietypowym atakiem zapewniła swojej drużynie kilka punktów. Mielczanki niespodziewanie wyszły na prowadzenie 13:12 i zaczęły grać coraz odważniej. Wszechstronna Iwona Niedźwiecka potężnie atakowała z krótkiej piłki. Wynik 20:20 pozostawiał sprawę końcowego wyniku otwartą. Wysokie Muszynianki ustawiły równy blok, na który nadziała się najpierw Kwiatkowska, a później Wojcieska i Muszynianka dotarła do 24 punktu. Od tego momentu siatkarki obu zespołów zafundowały kibicom dreszczyk emocji. Stal najpierw obroniła cztery meczbole, nie popisały się wtedy Pycia i Solipiwko, które zepsuły zagrywki, później grające ze szczęściem mielczanki miały nawet piłkę setową. Dwa bloki ustawione na Łukaszewską dały Muszyniance wygraną 29:27.
- Mam nadzieję, że wynik 3:0 uciął wszystkie spekulacje - mówi trener Muszynianek Bogdan Serwiński. - Dochodziły do mnie głosy, że zespół nie będzie się wysilał. To Mielcowi potrzebne są punkty. Cieszę się, że drużyna zagrała profesjonalnie. W trzecim secie zmieniłem aż pięć siatkarek, by dać szansę pogrania każdej z nich. Czeka nas teraz mecz w Pucharze Polski i chciałem ograć całą drużynę - dodaje trener Serwiński