Porażka zdobywczyń Pucharu Polski
Tauron MKS Dąbrowa Górnicza przegrał z Impelem Wrocław 0:3 (24:26, 20:25, 11:25) w pierwszym meczu fazy play-off o miejsca 1-8 ORLEN Ligi. MVP spotkania została Maja Ognjenović. 10 marca gospodynie tego spotkania zdobyły w Pile Puchar Polski.
Nerwowo rozpoczęło się spotkanie w wykonaniu dąbrowskich siatkarek i rywalki szybko objęły prowadzenie 3:0. Siatkarki Tauronu MKS zakasały rękawy i robiły wszystko, by doprowadzić do wyrównania, jednak na pierwszej przerwie technicznej było 8:5 dla zespołu gości. Po przerwie dąbrowianki doprowadziły do wyrównania (10:10) i zaczęła się ostra walka. Zespoły grały punkt za punkt, jednak na drugiej przerwie technicznej to Tauron MKS cieszył się dwupunktową przewagą – 16:14. Nie była to jednak bezpieczna przewaga, gdyż rywalki nie zamierzały tak łatwo sprzedać skórę. W decydującym momencie seta zrobiło się gorąco i nerwowo, zwłaszcza że to Impel miał nieznaczną przewagę 22:23. Bohaterką ostatnich akcji okazała się Mroczkowska, która najpierw ustawiła szczelny blok, a następnie atakiem po prostej dała zwycięstwo wrocławiankom w secie pierwszym.
Pomimo wyrównanej walki na początku drugiego seta, wrocławianki odskoczyły gospodyniom na 2 punkty. Widać było, że zwycięski set pierwszy dodał przyjezdnym nowych sił i wkrótce miała miejsce pierwsza przerwa techniczna przy stanie 6:8. Po przerwie dąbrowianki grały nerwowo i traciły kolejne punkty. Z tego powodu trener Kawka zastosował zmiany – na boisku pojawiła się Nuszel, zmieniając Skowrońską. Niestety, zmiany niewiele dały i przy stanie 7:11 miejscowy szkoleniowiec poprosił o czas dla swojego zespołu. Dwie kolejne akcje padły na konto wrocławskiej ekipy i ponownie trener Tauronu MKS zwołał do siebie swoje zawodniczki. Sytuacja nie wyglądała ciekawie – siatkarki Impelu miały bezpieczną przewagę i dąbrowianki musiały wykrzesać z siebie o wiele więcej, jeśli chciały myśleć o zwycięstwie w tej partii – 11:18. W szeregach Tauronu MKS dobrze wychodziła gra środkiem i dzięki temu część strat zostało odrobionych – 14:19. Tym razem o czas poprosił trener Aleksandersen. W końcowej fazie seta gra znacznie się wyrównała. Po dwóch udanych akcjach Szczurek wynik wyglądał znacznie przyjaźniej dla Tauronu MKS – 20:22. W tym momencie nastąpił również czas dla Impelu. Słowa trenera podziałały mobilizująco, gdyż wkrótce przyjezdne były w posiadaniu pierwszej piłki setowej – 20:24. As serwisowy Ognjenović zamknął tę partię 20:25.
Trzeci set obfitował w zaciętą wymianę piłek, jednak po kilku złych przyjęciach dąbrowianek, Impel wysunął się na prowadzenie 2:5. Po udanym bloku na Skowrońskiej trener Kawka nie czekał i poprosił o przerwę dla swoich podopiecznych. Dąbrowianki były całkowite rozbite – kulało przyjęcie i blok, a wszystko to miało swoje odzwierciedlenie w wyniku 3:8. Chcąc odmienić los swojej drużyny trener Kawka dokonał zmiany i na boisku ponownie pojawiła się Śliwa. Pomimo przerw, zmian nic nie szło po myśli gospodyń. Siatkarki Impelu robiły, co chciały i to one kontrolowały przebieg gry na boisku – 5:12. Na drugiej przerwie technicznej przewaga gości była ogromna – 6:16. Kompletny zastój w drużynie Tauronu MKS, a był to już ostatni dzwonek, by cokolwiek zmienić w tym spotkaniu. Niestety, wrocławianki całkowicie rozbiły zespół trenera Kawki – 9:21. Pojedyncze akcje Szczurek czy Tokarskiej nie były w stanie odmienić tak krytycznego położenia dąbrowianek. Nerwy, błędy i jeszcze raz błędy – to wszystko dominowało w szeregach Dąbrowy. Po nieudanych ataku Skowrońskiej Impel był w posiadaniu pierwszej piłki meczowej – 11:24. Konieczna swoją punktową zagrywką dała zwycięstwo swojej drużynie i tym samym w pierwszym spotkaniu play-off Tauron MKS doznał porażki.