Porażka z Serbią
Reprezentacja Polski przegrała w Japonii z Serbią 1:3 w swoim drugim grupowym meczu mistrzostw świata. Wczoraj podopieczne Jerzego Matlaka musiały uznać wyższość gospodyń turnieju - Japonek.
Pierwsze minuty spotkania były dość wyrównane, w polskiej drużynie bardzo dobrze w polu zagrywki spisywały się Milena Sadurek i Małgorzata Glinka. Zaraz przed pierwszą przerwą techniczną to Serbki zaczęły sprawiać biało-czerwonym duże problemy właśnie tym elementem, zdobywając trzy punkty z rzędu – 4:8. Po czasie podopieczne Jerzego Maślaka wciąż nie mogły znaleźć sposobu na rywalki, popełniały błędy w ataku i nie mogły poradzić sobie z przyjęciem zagrywki – 8:14. W kolejnej akcji pojedynczym blokiem popisała się Joanna Kaczor, chwilę później Serbki popełniły błąd w ataku, a Małgorzata Glinka dobrze spisała się w kontrze, w efekcie czego polska drużyna zdobyła cztery punkty z rzędu – 12:14. Gdy na boisku pojawiła się Aleksandra Jagieło, sprawiła serbskiej drużynie sporo problemów swoim serwisem, co pozwoliło koleżankom ustawić skuteczny blok (15:15). To zdecydowanie zdeprymowało rywalki, które zaczęły popełniać błędy w ataku. To z kolei pozytywnie wpłynęło na Polki, które świetne grały w obronie i w kontrze (20:16). Tak wypracowanej przewagi podopieczne Jerzego Matlaka nie dały już sobie odebrać. Partię efektownym kontratakiem zakończyła Aleksandra Jagieło – 25:19.
Druga partia, podobnie jak pierwsza, nie zaczęła się po myśli biało-czerwonych (0:3, 1:5). Jeszcze przed pierwszą przerwą techniczną Polki wzięły się jednak za odrabianie strat – dobrze radząc sobie w obronie, w bloku i w kontrze (6:7). Za sprawą asu serwisowego Anny Werblińskiej podopieczne Jerzego Matlaka doprowadziły do remisu 9:9, a parę minut później dzięki efektywnemu blokowi Bereniki Okuniewskiej prowadziły 14:11. W kolejnej fazie seta Serbkom udało się odrobić straty i walka toczyła się punkt za punkt (17:17, 19:19). Przy stanie 20:19 dla Serbii Polki nie skończyły ataku, przez co rywalki miały dwa punkty przewagi – 19:21. Przy piłce setowej biało-czerwone świetnie spisały się w obronie, a w kontrze zrobiła co trzeba Anna Werblińska – 24:24. Niestety, as serwisowy Serbek zakończył partię wynikiem 25:27.
W pierwszej fazie trzeciego seta Polki nie mogły skończyć swoich ataków, przez co rywalki na pierwszym czasie technicznym prowadziły 8:5. Rywalki prowadziły w tej partii już nawet pięcioma punktami (11:6), ale podopieczne Jerzego Matlaka nie poddały się. Skuteczna gra w bloku Bereniki Okuniewskiej i Anny Werblińskiej sprawiły, że na tablicy widniał remis 14:14, a gdy w polu zagrywki pojawiła się Joanna Kaczor, reprezentacja Polski schodziła na drugą przerwę z dwoma oczkami przewagi. Po sprytnej kiwce Aleksandry Jagieło biało-czerwone prowadziły już 19:15. Niestety, chwilę potem, za sprawą niekończonych ataków Polek i dobrych zagrywek rywalek, zrobiło się po 20. Dzięki czujności Okuniewskiej przy siatce Polska prowadziła 23:21, ale chwilę później Serbki miały pierwszą piłkę setową, bo dwukrotnie udało im się zablokować ataki Anny Werblińskiej. Setbola serbski zespół wykorzystał dopiero za drugim razem, ostatecznie wygrywając trzecią partię 26:24.
Na początku czwartej odsłony reprezentacja Polski prowadziła 4:2, ale chwilę później było już 6:4 dla Serbii, bo podopieczne Jerzego Matlaka ogarnęła niemoc w ataku. Wprawdzie biało-czerwonym udało się doprowadzić do remisu 8:8, jednak Serbki od razu odzyskały przewagę, bardzo dobrze spisując się w polu zagrywki, w bloku i w obronie (12:16, 12:19). Przy takim wyniku trener Matlak postanowił wprowadzić na boisko Katarzynę Zaroślińską i Joannę Wołosz, które dały bardzo dobre zmiany – 15:19. Przy stanie 23:21 dla Serbii asem serwisowym popisała się Karolina Kosek i do odrobienia był tylko jeden punkcik. Niestety, w kolejnej akcji więcej szczęścia miały jednak rywalki, które ostatecznie wygrały tę partię 25:22.
Polska: Glinka, Bednarek-Kasza, Kaczor, Sadurek, Werblińska, Gajgał, Zenik (libero) oraz Jagieło, Okuniewska, Kosek, Zaroślińska, Wołosz
Polska-Serbia 1:3 (25:19, 25:27, 24:26, 22:25)