Porażka w finale, poważny uraz Agaty Sawickiej
Polskie siatkarki zajęły drugie miejsce w Igrzyskach Europejskich w Baku i zarobiły 48 punktów do rankingu CEV, które mogą znacznie przybliżyć biało-czerwone do gry w kwalifikacjach olimpijskich.
Pierwszy set zaczął się od stanu 0:6, Polki wyraźnie nie weszły w mecz, nie mogły złapać swojego rytmu i mimo, że udało się im doprowadzić do wyniku 9:10, potem jednak aż dziesięć punktów z rzędu zdobyły rywalki. Szans na odrobienie starty nie było już żadnych i nawet awantury o challenge przy jednej z kontrowersyjnych piłek nie potrafiły pobudzić Polek, które ostatecznie przegrały 11:25.
Drugi set układał się już znacznie lepiej, ale przy remisie po dwanaście zobaczyliśmy obrazek, który dość często zdarzał się we wcześniejszych meczach, jedna nieudana akcja, zepsuty atak Mai Tokarskiej , blok na Katarzynie Skowrońskiej-Dolacie i nieudane przyjęcie Agaty Durajczyk pozwoliły Turczynkom objąć prowadzenie 18:14. Nie pomogły dwie rozmowy, które uskutecznił ze swoimi zawodniczkami Jacek Nawrocki i drugi set zakończył się porażką 19:25 po nieudanym przyjęciu niemiłosiernie ostrzeliwanej Katarzyny Skowrońskiej-Dolaty.
W trzeciej partii obraz meczu nie zmieni się, Turczynki grały lepiej, umiejętnie wykorzystywały swoją siłę i w dodatku sprzyjało im szczęście, nawet przez moment nie zanosiło się, że Polki odwrócą sytuację. Przegrały 13:25 a całe spotkanie 0:3 na domiar złego Agata Sawicka skręciła kolano w jednej z ostatnich akcji, kontuzja może okazać się bardzo poważna.
- Trochę nam wstyd za to w jaki sposób przegrałyśmy to spotkanie, to była sromotna porażka, może zabrakło siły, być może czegoś innego, Turczynkom w dodatku wszystko wychodziło – oceniła Anna Werblińska.
Jacek Nawrocki stwierdził, że trudno odrabia się starty, kiedy drużyna nie ma jeszcze wypracowanych schematów gry. – Mam nadzieję, że ten przegrany finał wiele nauczy zawodniczki, scementuje drużynę i one będą chciały bardzo szybko się odgryźć. Ważne, że w tym turnieju zajęliśmy wyższe miejsce od naszych bezpośrednich rywalek w walce o kwalifikacje olimpijskie czyli Belgijek i Holenderek, ale ważniejsze, że drużyna się zgrywa, poznaje w nowym ustawieniu, bo trzeba to jasno podkreślić, te dziewczyny jeszcze nigdy nie grały poustawiane w taki sposób na boisku - uważa.
Izabela Bełcik, która jadła chleb z niejednego pieca i pracowała z wieloma szkoleniowcami oceniła, że srebrny medal to sukces drużyny, która została skonstruowana kilka tygodni temu. – Myślę, że wynik przyjdzie, ale żeby tak się stało potrzebne jest ogranie i ciągła praca ze sobą. Niektóre tryby przy dużych emocjach czasami nie chodzą i sądzę, że nad tym trzeba pracować - mówi
Reprezentacja Polski oprócz srebrnych medali zarobi po turnieju 48 punktów do rankingu CEV, które mogą znacznie przybliżyć biało-czerwone do gry w kwalifikacjach olimpijskich. Pierwszy cel o którym, mówił prezes PZPS Paweł Papke został wypełniony, drugim jest co najmniej piąte miejsce w mistrzostwach Europy a wtedy drużyna będzie mogła spokojnie zagrać w kwalifikacjach olimpijskich, punkty z tegorocznego World Grand Prix nie będą brane pod uwagę w przypadku reprezentacji Polski, gdyż wcześniej zadeklarowano, że kadra „przyjmie” do rankingu oczka zdobyte w Baku.
Nowobudowaną drużynę może spotkać duży problem już na początku nowej drogi. Kontuzja Agaty Sawickiej, która przez cały turniej dawała z siebie maksimum, może spowodować dłuższą przerwę w grze polskiej libero. Jarosław Krzywański z polskiej misji medycznej na Igrzyska Europejskie ocenił, że podczas skręcenia kolana mogło dojść do zerwania więzadeł. – Uraz zerwania więzadeł krzyżowych może wykluczyć z gry na sześć miesięcy, w wersji optymistycznej Sawicka zerwała lub naciągnęła więzadła poboczne co będzie oznaczać miesięczną pauzę – ocenił doktor.