Popisowy lider
To było szlagierowo zapowiadające się spotkanie 7. kolejki ORLEN Ligi. W Bielsku-Białej, w starciu z siatkarkami BKS-u Aluprof, niepodzielnie dominowały jednak przyjezdne. Chemik Police, lider rozgrywek, zwyciężył 3:0 (25:17, 25:15, 25:20). MVP meczu została Katarzyna Gajgał-Anioł.
Lider zawitał do stolicy Podbeskidzia z kompletem zdobyczy w poprzednich meczach. Znacznie trudniej o sukces miało być w hali przy Rychlińskiego. Ale... nie było.
O takich meczach zwykło się mawiać, że są to potyczki bez historii. Pierwszy set zaczął się dla miejscowych nieźle, bo prowadziły nawet 3:1, jednak już na przerwie technicznej, gdy „z obejścia” pewnie zaatakowała Katarzyna Gajgał-Anioł, dystans wynosił dwa „oczka” na korzyść Chemika. Przyjezdne z każdym kolejnym fragmentem potyczki odskakiwały, co było efektem bardzo dobrej gry w ataku i bloku oraz pomyłek bielszczanek. Ostatnie punkty w secie na korzyść bezdyskusyjnie lepszego Chemika zapisywała skuteczna Anna Werblińska, była siatkarka BKS-u Aluprof.
Drugi set miał przebieg niecodzienny. Kapitalne zbicia Heleny Horki dały podopiecznym Mirosława Zawieracza prowadzenie 4:0, ale gospodynie utrzymać zaliczki nie zdołały nawet do pierwszej obowiązkowej przerwy – 8:6 dla ekipy z Polic. Kolejny zryw bielskiej drużyny nastąpił po udanych zagraniach Horki i Heike Beier. Kiedy w antenkę zaatakowała Ana Bjelica, BKS Aluprof odskoczył na 15:13 i... zupełnie stanął! Do końca seta bezlitośnie punktowały już tylko siatkarki lidera ORLEN Ligi. Koncertowo wręcz spisywały się wszystkie zawodniczki grające jeszcze niedawno nad Białą, a o mądre rozegranie akcji dbała reprezentantka Serbii, Maja Ognjenović.
Kto myślał, że zespół trenera Mariusza Wiktorowicza „złapie dołek” w partii trzeciej, znów przecierał oczy ze zdumienia. Już przy stanie 5:1 dla Chemika o przerwę prosić musiał szkoleniowiec gospodyń. Jego podopieczne zareagowały dobrze, ale przy zaciętej walce w środku seta, decydująca okazała się seria punktów powiększająca różnicę do sześciu „oczek” (19:13). W końcówce opiekun beniaminka rozgrywek mógł pozwolić sobie na zmiany w składzie, bo zawodniczki Chemika mecz miały pod pełną kontrolę. Finisz to as serwisowy Werblińskiej i jakże efektowny skalp niepokonanych siatkarek z Polic.