Poniedziałek z TAURON Ligą: #VolleyWrocław - BKS BOSTIK Bielsko-Biała 0:3
Siatkarski BKS BOSTIK Bielsko-Biała wygrały pierwszy mecz w tym sezonie TAURON Ligi. Bielszczanki pokonały na wyjeździe zespół #VoleyWrocław 3:0. Nagroda dla MVP trafiła w ręce Aleksandry Kazały.
Wrocławianki we własnej hali rozegrały do tej pory jedno spotkanie pokonując 3:2 Grota Budowlanych Łódź, ale z dwóch wyjazdów - do Legionowa i Kalisza - przywiozły tylko dwa razy po jednym wygranym secie. Z kolei bielszczanki jeszcze czekają na pierwsze zwycięstwo, choć trzeba przyznać, że terminarz je nie rozpieszczał, bo sezon zaczęły od wyjazdowych spotkań z Developresem Bella Dolina w Rzeszowie, gdzie przegrały 2:3 i Grupą Azoty Chemikiem Police (0:3). Przykrą niespodziankę sprawiły sobie za to w poprzedniej kolejce, przegrywając u siebie z Polskimi Przetworami Pałacem Bydgoszcz 0:3.
Od początku widać było olbrzymią determinację obu drużyn, by wywalczyć w tym spotkaniu punkty, a Natalia Murek swoją widowiskową obroną z pierwszej partii przypomniała kapitalną akcję jej ojca, zresztą trenera wrocławskiej drużyny Dawida Murka, w jednym z turniejów finałowych Pucharu Polski. Bielszczanki kilka razy uciekały na dwa, czy trzy punkty, ale gospodynie niwelowały tę różnicę. Gdy jednak było już 19:14 wydawało się, że zespół przyjezdny łatwo wygra pierwszego seta.
Nic bardziej błędnego. Bielszczanki dały się zdominować przez walczący zespół z Wrocławia, który błyskawicznie odrobił cztery punkty straty, a później doprowadził do remisu 21:21, po czym wyszedł na prowadzenie 22:21. Wrocławianki znalazły wtedy sposób na świetnie atakującą na początku meczu Gabrielę Orvosovą, czym znacząco ograniczyły najważniejszą broń bielskiej drużyny. Czeszka wróciła do bezbłędnej gry w decydującym momencie. Skończyła atak na 24:22, a chwilę później bielski zespół cieszył się z wygranego seta dzięki zagrywce w siatkę Aleksandry Rasińskiej.
O tym, że w żeńskiej siatkówce nie ma bezpiecznych przewag, a dramaturgia meczów często jest niezwykła, nie trzeba nikogo przekonywać. W poniedziałek byli tego świadkami kibice we Wrocławiu, bo druga partia rozpoczęła się od prowadzenia bielszczanek 6:0, które imponowały niesamowitą grą w bloku. Cóż z tego, skoro po czternastu następnych akcjach był już remis 10:10, gdy w ataku pomyliła się Weronika Szlagowska, a chwilę później na prowadzenie wyszły zawodniczki #VolleyWrocław. Od tego czasu to one miały przewagę, ale do czasu. Po bloku Martyny Świrad był remis po 22, a chwilę później po ataku Aleksandry Kazały na prowadzenie wyszły zawodniczki BKS BOSTIK. Ostatecznie w grze na przewagi lepsze okazały się bielszczanki, które wygrały 26:24 i objęły prowadzenie 2:0.
W trzeciej partii też było sporo dramaturgii, choć oczywiście nie aż tak dużo, jak w drugiej. Na początku seta miejscowe prowadziły 8:6, a chwilę później było 8:10. Bielski zespół powiększył swoją przewagę, wygrywał nawet 17:13, ale po bloku Aleksandry Rasińskiej był remis po 18. W końcówce więcej zimnej krwi zachowały bardziej doświadczone zawodniczki BKS BOSTIK, które wygrały 25:23 i cały mecz 3:0.
Relacja punkt po punkcie: https://www.tauronliga.pl/games/id/1101690.html#pktvspkt
Statystyki: https://www.tauronliga.pl/games/id/1101690.html#stats
Powrót do listy