Poniedziałek z TAURON Ligą: Developres BELLA DOLINA Rzeszów - BKS BOSTIK Bielsko-Biała 3:2
W pierwszym meczu ćwierćfinałowym (I runda play-off) TAURON Ligi: Developres BELLA DOLINA Rzeszów - BKS BOSTIK Bielsko-Biała 3-2 (25:16, 25:18, 22:25, 23:25, 15:7). MVP Jelena Blagojević.
Inauguracyjną partię rzeszowianki rozpoczęły od prowadzenia 8:2, które sukcesywnie powiększały, która w pewnym momencie wynosiła już 10 „oczek’ (23:13). Bielszczanki największe problemy miały w ataku (30 proc. skuteczności). Sporo problemów też w ekipie przyjezdnej było w przyjęciu zagrywki, a szczególnie z serwisem Magdaleny Jurczyk. Choć rzeszowianki ani razy nie zapunktowały blokiem, który jest jednym z kluczowych elementów zespołu trenera Stephane Antigi to przewaga wicemistrzyń Polski nie podlegała dyskusji. Bardziej wyrównany był set numer dwa, gdzie bielszczanki przez długi czas trzymały dystans, a nawet przez chwilę prowadziły 7:6. Wówczas miejscowe odpowiedziały pięcioma punktami z rzędu w czym duża zasługa dobrze zagrywającej Anny Stencel. Bielszczanki nie zamierzały jednak ni na moment odpuszczać i zniwelowały dystans do punktu (11:10). Dopiero w końcówce ekipa trenera Antigi podkręciła tempo gry i odskoczyła na bezpieczny dystans. W III secie trener Piekarczyk mocno przemeblował wyjściowy skład co przyniosło efekt. Ekipa z Bielska-Białej walczyła jak równy z równym. Przy stanie 11:11 o pierwszy czas w tym meczu poprosił trener Antiga. Developres odskoczył na cztery punkty, ale rywalki zniwelowały straty do „oczka” (17:16), a za chwilę po ataku Weroniki Szlagowskiej doprowadziły do remisu 18:18. Zdenerwowany takim obrotem sprawy trener Antiga poprosił od drugą przerwę, która początkowo nie podziałała mobilizująco. Po błędzie w ataku Anny Stencel to rywalki prowadziły 19:18. Bielszczanki świetnie spisywały się w defensywnie podbijając wiele piłek. Developres wyszedł jednak z opresji i wygrywał 22:20 i wydawało się, że jest na dobrej drodze do zamknięcia seta, ale zupełnie stanął. Rywalki popisały się niesamowitym finiszem, znów nie do zatrzymania była Orvosova. Bielszczanki zdobyły z rzędu pięć punktów i zwycięsko zakończyły seta. Mocno podrażnione siatkarki Developresu rozpoczęły IV seta od prowadzenia 4:0 i 7:3. Wydawało się, że świeżo upieczone zdobywczyni Pucharu Polski złapały swój rytm ale nic z tych rzeczy. Wyraźnie z niego zaraz wybiły je bielszczanki. Przyjezdne z niesamowitą Czeszką Orvosovą (61 proc. skuteczności ataku) zniwelowały straty i wyszły na prowadzenie 13:11. Developres odpowiedział czteroma punktami z rzędu i znów wygrywał. Nie na długo bowiem kilka błędów w ataku miejscowych i skutecznych kontr Orvosoviej sprawiło, że to przyjezdne znów były z przodu (21:18). Rzeszowianki ruszyły w pogoń i po czterech „oczkach” z rzędu w czym duża zasługa świetnie spisującej się w kontrach Kary Bajemy wygrywały 22:21. Bielszczanki wykazały się dużą odpornością psychiczną i ponownie wyszły obronną ręką z opresji doprowadzając tradycyjnie już w konfrontacji z Developresem do tie-breaka. W nim zespół trenera Antigi zagrał już mocno skoncentrowany od samego początku (5:2, 8:4, 10:4, 12:5) nie pozwolił rywalkom na zbyt wiele.
Punkt po punkcie: https://www.tauronliga.pl/games/id/1101958.html#pktvspkt
Statystyki meczowe: https://www.tauronliga.pl/games/id/1101958.html#stats
Powrót do listy