Poniedziałek z TAURON Ligą: BKS Stal Bielsko-Biała - #VolleyWrocław 3:0
BKS Stal Bielsko-Biała wygrała z #VolleyWrocław 3:0 (25:23, 25:18, 25:14) w zaległym meczu 5. kolejki TAURON Ligi. Statuetkę MVP otrzymała Aleksandra Kazała, która w spotkaniu zdobyła 20 punktów.
Bielszczanki przed poniedziałkowym spotkaniem miały na koncie trzy wygrane i trzy przegrane mecze. Wrocławianki z kolei, po nieudanym początku sezonu, tydzień temu odniosły pierwsze zwycięstwo w TAURON Lidze, pokonując Energę MKS Kalisz w czterech setach.
- Zwycięstwo w minionym meczu było nam bardzo potrzebne, nie tylko z punktu widzenia ligowej tabeli, ale również pomogło nam bardziej uwierzyć w nasze możliwości. Zamierzamy ciągle pielęgnować mocne strony, pracować nad tymi słabszymi, a jaki będzie tego efekt okaże się w poniedziałek – powiedziała przed poniedziałkowym spotkaniem, rozgrywająca #VolleyWrocław Weronika Wołodko.
Pierwsze trzy punkty w spotkaniu zdobyły wrocławianki, jednak gospodynie bardzo szybko doprowadziły do remisu 5:5, a po kolejnych udanych atakach Aleksandry Kazały wyszły na prowadzenie 12:8. Po stronie przyjezdnych dobrze na siatce spisywały się wszystkie skrzydłowe i ponownie na tablicy wyników pojawił się remis 12:12. Kolejne akcje to punkty zdobywane seriami raz przez jedną, raz przez drugą drużynę 20:20. W końcówce więcej zimnej krwi zachowały bielszczanki, które wygrały partię 25:23.
W drugiej odsłonie podopieczne Bartłomieja Piekarczyka poszły za ciosem i szybko uzyskały przewagę nad wrocławiankami 6:4. W bielskiej drużynie nadal świetnie spisywała się Aleksandra Kazała, do walki o punkty włączyły się Gabriela Orvosova oraz Andrea Kossanyiova i przewaga rosła 11:7. We wrocławskiej drużynie walczyła Natalia Murek, punkty ze środka siatki dokładała Kamila Witkowska, jednak nie były w stanie dogonić rozpędzonych gospodyń 17:12. Pod koniec seta różnica między zespołami wynosiła już siedem punktów 21:14. Set zakończył się wygraną gospodyń 25:18.
Trzecia partia była identyczna jak druga. Uzyskaną w pierwszych akcjach przewagę 7:2 zawodniczki z Bielska w kolejnych minutach powiększały 12:4. Nadal niezawodna była Aleksandra Kazała, punkty dokładała Magdalena Janiuk. W połowie partii różnica między zespołami wynosiła osiem oczek 16:8. Przy takim wyniku gospodynie grały spokojnie i swobodnie, przeciwniczki zaś nie były w stanie wrócić do dobrej gry z pierwszej odsłony. Pojedyncze ataki Natalii Murek, czy Anny Bączyńskiej to było za mało, aby dogonić bielszczanki 20:10. Seta zakończyła punktowym atakiem Gabriela Orvosova 25:14.
Powrót do listy