Poniedziałek z LSK: BKS Stal Bielsko-Biała - Energa MKS Kalisz 3:1
BKS Stal Bielsko-Biała wygrała z Energą MKS Kalisz 3:1 (26:24, 21:25, 29:27, 25:23) w meczu 22. kolejki Ligi Siatkówki Kobiet. Tą wygraną podopieczne Bartłomieja Piekarczyka zapewniły sobie miejsce w najlepszej ósemce LSK. MVP spotkania została Andrea Kossanyiova.
W ostatnim spotkaniu fazy zasadniczej spotkały się zespoły sąsiadujące w tabeli - zawodniczki z Bielska-Białej plasowały się na ósmym miejscu (27 punktów), siatkarki z Kalisza były na dziewiątej pozycji (25 punktów). Stawką meczu była walka o jak najwyższe miejsce w tabeli przez fazą play-off. Zwycięstwo podopiecznych Bartomieja Piekarczyka dawało im siódme miejsce, w przypadku gdyby zawodniczki z Kalisza wygrały spotkanie za trzy punkty, to one uplasowałyby się w ósemce.
Oba zespoły rozpoczęły mecz chaotycznie. Niedokładne przyjęcie i błędy w ataku sprawiły, że wynik w secie przypominał sinusoidę, gdzie raz jedna, raz druga drużyna zdobywała punkty 7:7. Gospodynie dobrze grały blokiem (sześć punktów w premierowej odsłonie), skuteczna w ataku była Andrea Kossanyiova 15:15. Po stronie Kalisza najwięcej punktów zdobyły Weronika Centka i Monika Ptak 21:21. W końcówce granej na przewagi lepsze były bielszczanki, które wygrały seta 26:24.
Drugą partię kaliszanki rozpoczęły od prowadzenia 7:2. Tę przewagę zyskały głównie po błędach rywalek, które myliły się w ataku 10:4. W drużynie z Kalisza dalej dobrze grała Weronika Centka, punkty dokładała Ewelina Brzezińska i różnica między zespołami rosła 12:6. Bielszczanki walczyły i próbowały zniwelować straty, ale przyjezdne dość długo utrzymywały przewagę 15:8. Po dłuższej przerwie spowodowanej zamieszaniem na boisku, gospodynie zaczęły odrabiać straty 17:15. Trener Jacek Pasiński widząc niemoc swojego zespołu, poprosił o czas. Po powrocie na parkiet jego zawodniczki na chwilę poprawiły grę, Monika Ptak zdobyła dwa punkty 20:14. Długo tej przewagi nie utrzymały, bowiem zawodniczki BKS-u wzmocniły atak i przewaga stopniała do jednego oczka 21:20. Ostatni punkt seta zdobył zespół z Kalisza 25:21.
Trzecia odsłona w początkowej fazie była wyrównana. Obie drużyny walczyły o każdy punkt i długo żadna nie potrafiła uzyskać przewagi większej niż dwa oczka 8:6. Przy stanie 13:11 podopieczne Jacka Pasińskiego wzmocniły atak i zaczęły odskakiwać rywalkom 18:13. Bielszczanki walczyły, w ataku dobrze radziła sobie Magdalena Kowalczyk, swoje oczka dołożyła Olivia Różański i na tablicy wyników pojawił się remis 19:19. W kolejnych akcjach nie do zatrzymania była Andrea Kossanyiova 24:22, ale bielszczanki nie wykorzystały piłek setowych 24:24. W nerwowej końcówce granej na przewagi lepiej poradziły sobie gospodynie 29:27. Zwycięstwo w tej partii oznaczało, że w najlepszej ósemce zagrają podopieczne Bartłomieja Piekarczyka.
W czwartym secie bielszczanki dobrze spisywały się w ataku i uzyskały niewielką przewagę na zawodniczkami Energii MKS 9:7. Przyjezdne zaczęły popełniać proste błędy w ataku i przewaga gospodyń powoli rosła 11:8. Kolejne akcje to chaotyczna gra obu drużyn, ponownie wynik zmieniał się raz na korzyść Bielska, raz Kalisza. W końcówce seta przewagę miały bielszczanki 23:21 i to one zakończyły partię zwycięstwem 25:23.
Statystyki z meczu: http://www.lsk.pls.pl/games/id/1100463.html
Powrót do listy