Polska - Czechy w Wałbrzychu 3:2
Polska pokonała Czechy 3:2 (17:25, 25:22, 25:17, 22:25, 15:13) w drugim meczu siatkarek w Wałbrzychu. Dzień wcześniej podopieczne trenera Jacka Nawrockiego wygrały 3:0 (25:14, 25:19, 25:19). Dodatkowy set: 24:26.
Drugi towarzyski mecz Polek z reprezentantkami Czech rozpoczął się od skutecznego ataku Michaeli Mlejnkovej (1:0). Bardzo sprytną zagrywką popisała się Barbora Purchartova, sprawiając biało-czerwonym niemałe problemy w przyjęciu (4:1). Czeszki zablokowały także atak kapitan naszej drużyny, Julii Twardowskiej (6:3), po polskiej stronie widoczna była nerwowość, co przełożyło się na serię błędów w ataku (9:5). Podopieczne trenera Giannisa Athanasopoulosa bardzo szybko odskoczyły Polkom na siedem oczek (12:5), wobec czego o czas dla zespołu natychmiast poprosił trener Jacek Nawrocki. Z prawego skrzydła zapunktowała Gabriela Orvosova (15:9), zaś w polskim zespole doszło do podwójnej zmiany, Julia Nowicka zastąpiła Magdalenę Stysiak, a Martyna Łukasik zmieniła Alicję Grabkę (14:18). Gdy przewaga rywalek ponownie wzrosła do siedmiu punktów (21:14), trener naszej reprezentacji zdecydował się wykorzystać drugą przerwę na żądanie. Ostatecznie pierwsza partia zakończyła się zdecydowanym zwycięstwem Czeszek, po błędzie przejścia linii trzeciego metra przez Monikę Fedusio (25:17).
Druga odsłona spotkania lepiej rozpoczęła się dla zespołu czeskiego (2:0), jednak już po chwili biało-czerwone zdołały odrobić straty, a także wyjść na dwupunktowe prowadzenie (5:3). Gra w drugim secie była zdecydowanie bardziej wyrównana niż w partii numer jeden (7:7), pierwszą punktową kiwkę do swojego dorobku dopisała rozgrywająca Alicja Grabka. Skuteczny, podwójny blok naszych reprezentantek doprowadził do najwyższego jak do tej pory prowadzenia Polek w dzisiejszym meczu (13:9), co zmusiło greckiego szkoleniowca rywalek do poproszenia o czas dla swojego zespołu. Chwila oddechu bardzo korzystnie wpłynęła na postawę Czeszek, dzięki czemu szybko udało im się odrobić znaczną część strat (15:14). Polki ambitnie walczyły o odbudowanie swojej przewagi punktowej (19:16), oczko zdobyte bezpośrednio z zagrywki dorzuciła Julia Twardowska (21:18). Trener Giannis Athanasopoulos zdecydował się na podwójną zmianę (22:22), jednak w kluczowym momencie w polu serwisowym ze świetnej strony zaprezentowała się Magdalena Stysiak, rozstrzygając tę partię na korzyść Polek (25:22).
Trzeci set rozpoczął się od zepsutej zagrywki rywalek (1:0), przed tym samym błędem nie uchroniła się niestety też polska środkowa, Weronika Centka (4:4), natomiast w ataku pomyliła się Magdalena Stysiak, co pozwoliło Czeszkom wyjść na prowadzenie (8:6). Po naszej stronie na placu gry pojawiła się Zuzanna Górecka, zmieniając Julię Twardowską (9:9). W ataku z lewego skrzydła zameldowała się Monika Fedusio (14:11), a trener Athanasopoulos natychmiast zdecydował się przerwać punktową serię biało-czerwonych, prosząc o pierwszą przysługującą mu w tym secie przerwę. Pojedynczym blokiem popisała się Anna Stencel (16:12), w końcowej fazie seta właśnie ten element pozwolił Polkom objąć zdecydowane prowadzenie (19:12). W czeskiej drużynie doszło do szeregu zmian, jednak rozpędzone podopieczne trenera Jacka Nawrockiego nie miały już zamiaru zwalniać tempa (22:13), pewnie krocząc ku zwycięstwu w tej części spotkania, która finalnie zakończyła się po ataku Marty Ziółkowskiej, która pojawiła się na zmianie (25:17).
Początek czwartej partii przebiegł całkowicie pod dyktando Czeszek, które natychmiast wypracowały sobie imponującą przewagę punktową (6:0). Trener Jacek Nawrocki bardzo szybko poprosił o przerwę na żądanie, zdecydował się także na zmianę na pozycji rozgrywającej, wpuszczając na boisko Julię Nowicką w miejsce Alicji Grabki (7:3). Po bardzo długiej akcji w ataku na lewym skrzydle zapunktowała Andrea Kossanyiova (10:5), po czeskiej stronie pojawił się też jednak błąd dotknięcia siatki (11:8). Po dosyć słabym występie w partii trzeciej, tym razem rywalki Polek prezentowały się z naprawdę dobrej strony (14:10), stale utrzymując kilka punktów przewagi. Przy stanie 17:11 dla gości Martyna Łukasik zastąpiła Magdalenę Stysiak, i choć początkowo wydawać się mogło, że zmiana atakującej nie wpłynęła na koncentrację Czeszek, które nie pozwolą już sobie wyrwać przewagi, wypracowanej właściwie już na początku seta (20:15), ostatecznie Polkom udało się zmniejszyć stratę do zaledwie dwóch punktów (23:21). W końcowej fazie czwartej partii to jednak przeciwniczki zachowały więcej zimnej krwi, dzięki czemu mogły cieszyć się ze zwycięstwa (25:22).
Decydujący fragment dzisiejszego meczu rozpoczął się od autowego ataku biało-czerwonych (1:0). W polu serwisowym bardzo dobrą dyspozycję zaprezentowała Weronika Centka, dzięki której Polki szybko odskoczyły rywalkom na trzy oczka (5:2), na co trener Athanasopoulos zareagował prośbą o przerwę dla swojego zespołu. W przyjęciu zagrywki nie poradziła sobie Andrea Kossanyiova, przy zmianie stron nasze reprezentantki prowadziły w Wałbrzychu czterema punktami (8:4). Czeszki od razu zaczęły pracować nad odrabianiem strat, łapiąc z Polkami kontakt punktowy (9:8). Choć nasze siatkarki potrafiły szybko wrócić na właściwe tory i ponownie zwiększyły dystans dzielący je od rywalek (12:8), w kluczowym momencie Czeszki po raz kolejny niebezpiecznie zbliżyły się do wyrównania wyniku (14:13). Ostatecznie tie-break, a także całe spotkanie, zakończyło się punktowym atakiem Magdaleny Stysiak (15:13).
Polska: Grabka, Twardowska, Centka, Stencel, Fedusio, Stysiak, Stenzel (libero) oraz Jagła (libero), Nowicka, Ziółkowska, Łukasik, Górecka. Trener Jacek Nawrocki
Czechy: Valkova, Kossanyiova, Trnkova, Mlejnkova, Orvosova, Purchartova, Dostalova (libero) oraz Bajusz, Simanova, Patockova. Trener: Giannis Athanasopoulos