Polki lepsze od Koreanek w pierwszym meczu sparingowym
Reprezentacja Polski siatkarek w czwartek wygrała pierwszy mecz sparingowy z Koreą Południową 3:0 (25:12, 25:16, 25:11) oraz czwarty, dodatkowy set 25:21. W piątek w hali Radomskiego Centrum Sportu odbędzie się drugie spotkanie.
Obie ekipu mierzyły się już ze sobą w tym sezonie. W turnieju Ligi Narodów w amerykańskim Shreveport-Bossier City Polska wygrała 3:0 (25:9, 25:23, 25:11).
W dotychczasowych meczach VNL 2022 reprezentacja Polski siatkarek zanotowała cztery zwycięstwa i cztery porażki i zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli. Ostatni turniej Polki rozegrają w Sofii w dniach 28 czerwca – 4 lipca i spotkają się z Włochami (29 czerwca), Chinami (30 czerwca), Dominikaną (2 lipca) i Bułgarią (3 lipca). Koreanki, które przechodzą rewolucję kadrową, zamykają tabelę Ligi Narodów; w ośmu meczach poniosły osiem porażek i wygrały jednego seta.
Pierwsze trzy sety Polki rozegrały niemal bezbłędnie. Już od pierwszych piłek premierowej odsłony świetnie grały zarówno w ataku, jak w kontrach. Dzięki asom serwisowym Weroniki Szlagowskiej oraz bardzo dobrej grze w bloku prowadziły 11:1 i powiększały przewagę. Koreanki były bezradne, miały kłopoty z przyjęciem i rozegraniem skutecznej, punktowej akcji. Podopieczne Stafeno Lavaroniego z kolei były nie zatrzymania, kończąc pierwszego seta wygraną do 12.
Podobnie wyglądały partie numer dwa i trzy. Bez względu na to, kogo do gry desygnował Stefano Lavarini, obraz gry biało-czerwonych nie ulegał zmianie. Nadal bardzo dobrze funkcjonował system blok-obrona, a co za tym idzie rosła skuteczność skrzydłowych w kontratakach. Koreanki walczyły na boisku raczej same z sobą niż z reprezentacją Polski, która nie pozostawiła złudzeń, kto jest lepszy w pierwszym meczu sparingowym. Partie zakończyły się zwycięstwem Polek, odpowiednio 25:16 i 25:11.
Jeszcze przed meczem trenerzy obu reprezentacji umówili się, że w przypadku wygranej jednej drużyny w trzech setach, zostanie rozegrany czwarty. I tu dopiero Koreanki pokazały się z lepszej strony. Poprawiły przyjęcie oraz atak, dzięki czemu nie pozwoliły biało-czerwonym uzyskać takiej przewagi, jaką miały w poprzednich partiach (8:5 i 12:10). Polki z kolei zaczęły popełniać proste błędy, w ich grę wkradł się chaos i dostarczały Koreankom cenne punkty. W końcówce seta, gdy wydawało się, że gospodynie już ustabilizowały grę 24:18 i szybko zakończą rywalizację, przeciwniczki zdołały odrobić kilka punktów 24:20. Ostatecznie ostatnie zdanie należało do podopiecznych Lavarinego, które zakończyły seta wygraną 25:21.
Powrót do listy