Półfinał TAURON Ligi: E.LECLERC MOYA Radomka Radom - Grupa Azoty Chemik Police 0:3
Grupa Azoty Chemik Police wygrała pierwsze półfinałowe spotkanie z E.LECLERC MOYA Radomka Radom 3:0 (25:23, 25:20, 25:17). Statuetka MVP trafiła do rąk libero policzanek Pauliny Maj-Erwadrt.
Gosdpodynie niedzielnego spotkania występują w półfinale TAURON Ligi po raz pierwszy w historii klubu. Ich rywalki to utyłowane, sześciokrotne mistrzynie Polski i to one są krok bliżej finału. W niedzielę tylko w pierwszym secie musiały stoczyć wyrównaną walkę z podopiecznymi Riccardo Marchesiego, w dwóch kolejnych były już nie do zatrzymania.
Premierowa odsłona była zacięta od pierwszych piłek. Do stanu 18:18 obie drużyny grały punkt za punkt, a zdobyta dwupunktowa przewaga była szybko niwelowana przez rywalki. Po stronie Radomki siły w ataku rozkładały się między Brunę Honorio Marques oraz Anę Bjelicę, w zespole z Polic liderką była Jovana Brakocević-Canzian, dobrze na środku siatki spisywała się Indy Baijens. Dopiero w końcówce partii radomianki popełniły dwa błędy, co skrzętnie wykorzystały przyjezdne. Dokładając udany atak zyskały trzy oczka przewagi 24:21. Choć gospodynie odrobiły część strat 24:23, to blok podopiecznych Ferhata Abkasa zakończył partię wynikiem 25:23.
Na początku drugiego seta radomianki uzyskały trzy punkty przewagi 6:3 i przez dłuższą część partii ją utrzymywały 13:10. Policzanki powoli odrabiały straty. Dzięki udanym atakom Martyny Grajber oraz Indy Baijens nie tylko odrobiły straty, ale w połowie seta wyszły na prowadzenie 16:14 i teraz one pilnowały wyniku. Radomianki nie odpuszczały i walczyły, jednak trudno było im przebić się przez blok policzanek, same też popełniały błędy, przez co punkty trafiały na konto rywalek. Partię wygrały podopieczne Ferhata Abkasa 25:20.
Trzecia odsłona była ostatnią szansą dla radomianek na zmianę wyniku w meczu. Nie udało im się jednak tego dokonać, bowiem ich gra całkowicie się posypała. Nieskuteczna w ataku była przede wszystkim liderka Bruna Honorio Marques, jej koleżanki również popełniały proste błędy, które nie dawały szansy na odrobienie straty, która w połowie partii wynosiła już sześć oczek 16:10. Policzanki za to kontrolowały sytuację na boisku, z każdą akcją powiększając przewagę 21:14. Ostatecznie podopieczne Ferhata Abkasa wygrały partię do 17.
Powrót do listy