Półfinał LSK: Chemik Police – Grot Budowlani Łódź 0:3
Mistrzynie Polski podejmowały Grot Budowlanych Łódź w pierwszym półfinałowym starciu play-off tegorocznej Ligi Siatkówki Kobiet. Zapowiadały się wielkie emocje, tymczasem łodzianki zdominowały rywali i wygrały pewnie 3:0.
Relacja punkt po punkcie: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=28141&cmpID=1057
Statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1057&mID=28141&Page=S
W tym sezonie obie drużyny grały już ze sobą cztery razy, na razie mamy w nich remis po dwa. Najpierw łodzianki wygrały w starciu o Superpuchar, w lidze obie ekipy zwyciężały na wyjazdach, a Chemik pokonał Grot Budowlanych w półfinale Pucharu Polski 2019.
Co ciekawe, łodzianki wyszły na to spotkanie bez Magdaleny Stysiak, która pozostała w kwadracie dla rezerwowych. Policzanki rozpoczęły w najsilniejszym składzie i po początkowym zamieszaniu, wyszły na prowadzenie 13:10. Wtedy jednak przytrafił im się przestój, który doskonale wykorzystały rywalki. Grot Budowlane zdobyły siedem kolejnych punktów i prowadziły 17:13! W ekipie gospodyń widać było sporą nerwowość, szczególnie w polu serwisowym – siatkarki Chemika pomyliły się w tym elemencie 5 razy, zdobywając jednego asa, podczas gdy rywalki miały jedną pomyłkę cztery punktowe zagrywki.
Drugi set to popis gry łodzianek – świetnie w ofensywie, kontrataku a przede wszystkim w zagrywce. Trener Marcello Abbondanza szukał innych rozwiązań, wpuszczał kolejne zmienniczki, lecz te rotacje nie zmieniały obrazu gry, bo Grot Budowlane grały bardzo konsekwentnie. Dodatkowo siatkarki z Police popełniały sporo błędów, m.in. kilka razy przekroczyły linię ataku za trzeciego metra. Ostatecznie łodzianki wygrały seta bardzo wysoko, do 16.
Trzeci set to znowu dominacja przyjezdnych i zupełny brak pomysłu na grę Chemika. Policzanki wyglądały na zaskoczone, wprawdzie starały się gonić rywalki, lecz nie było elementu, którym mogłyby nadrobić kilkupunktowe straty. Grot potrafił wychodzić z najtrudniejszych sytuacji, siatkarki trenera Błażeja Krzyształowicza kontrolowały przebieg seta i meczu, pewnie zwyciężając. Taki wynik, a przede wszystkim styl w jakim przyjezdne zwyciężyły, jest chyba dla wielu kibiców małą niespodzianką. Mistrzynie Polski nie były bowiem w stanie w ogóle postawić się rywalkom.
Kolejne starcie tych drużyn (w rywalizacji do dwóch wygranych już w sobotę 13 kwietnia, o godz. 17.30, w Łodzi).
MVP meczu: Anna Bączyńska.
Powrót do listy