Pokerowa zagrywka Pałacu nie wypaliła
Wszyscy kibice, którzy przyszli dziś na pierwszy mecz play off Pałacu z Aluprofem, przecierali oczy widząc w kwadracie rezerwowych bydgoszczanek... Ewę Kowalkowską, menadżera klubu. Pałac przegrał jednak z Aluprofem 0:3 (17:25, 16:25, 27:29). MVP meczu została Natalia Bamber-Laskowska.
Ewa, która przez całą swoją sportową karierę (z wyjątkiem jednego sezonu w Kaliszu) związana jest z Pałacem, przed tym sezonem objęła funkcję menadżera, bo oficjalnie z wyczynem skończyła przygodę. Ikona bydgoskiego klubu pojawiła się na parkiecie po drugiej przerwie technicznej (11:16), bo jej koleżanki straciły prowadzenie 10:8. I choć udanym atakiem pokazała, że jest w formie, to losów partii nie była w stanie odmienić, bo bielszczanki, które miały słabszy początek (3:7), po seri kontr i bloków prowadziły 19:12. Wtedy właśnie Kowalkowska skończyła atak z prawego skrzydła.
W drugim secie także weszła na zmianę, jednak tym razem jeden jej atak został zablokowany, przy drugim trafiła piłką w antenkę. A bielszczanki wykorzystując niedokładną grę w przyjęciu i rozegraniu gospodyń spokojnie punktowały, prowadząc 7:4, 12:7, 16:11 i 19:13.
Obecność doświadczonej koleżanki wyraźnie pomogła zespołowi w trzeciej partii, w której gospodynie właśnie po jej atakach miały piłkę setową 24:23. Ambicji Pałacowi nie można odmówić, bronił do końca tej partii jeszcze trzy pilki meczowe, ale prowadzenie w serii objęły rywalki.
- Dobrze czułam się na boisku, bo przecież siatkówka, to kilkanaście lat mojego życia - mówiła po meczu Kowalkowska, która do rozgrywek została zgłoszona w okienku transferowym. - Z pewnością czułaby się znacznie lepiej, gdbym zagrała lepiej, a tak niestety, nie było.
- No cóż nie udało nam się wygrać, dwa pierwsze sety nam nie wyszły, ale będziemy się starały w Bielsku jeszcze powalczyć - komentowała spotkanie Magda Mazurek.
- Polonez nie wygra z Mercedesem - tak z kolei podsumował mecz trener Rafał Gąsior. - Może za bardzo się staraliśmy na początku tego meczu, a czasami jest tak, że wtedy nie wszystko wychodzi. Nie składamy jednak jeszcze broni.
Powrót do listy