Podbudowane mielczanki
Po zwycięstwie w środę we Wrocławiu nad Gwardią, siatkarki Stali Mielec ostrzą sobie apetyty na kolejną wygraną. W niedzielę ich rywalem będzie zespół Pronar Zeto Astwa AZS Białystok.
Nastroje w ekipie trenera Romana Murszu są bojowe, a animuszu dodało im ww. środowe zwycięstwo odniesione w dość nietypowych okolicznościach (w II secie przegrywały już 19:24, a w piątym 2:8, a mimo to wygrały). – Liczę, że to podbuduje dziewczyny i mam nadzieję, że to się przełoży na wydarzenia na boisku w niedzielę – mówi mielecki szkoleniowiec. – Mój zespół jest dobrze przygotowany taktycznie i technicznie, ale gdzieś jeszcze gubią się w głowach. Potrafią stracić dużą przewagę, ale jak pokazał ostatni mecz także ją odrobić. Myślę, że musimy to wreszcie przełamać – dodaje trener Stali, który na ostatnich treningach pracował z zespołem głównie nad poprawą ataku. W niedzielnym pojedynku mielecki zespół stanie przed szansą przełamania porażek w świetle kamer. W tym sezonie mecze siatkarek już trzy razy były transmitowane i za każdym razem górą były rywalki. – Przyszedł już najwyższy czas na przełamanie. Zresztą jak się gra swoją siatkówkę, to nie ma znaczenia, czy jest to mecz w telewizji czy też nie. Niedzielny mecz musimy wygrać i nie wyobraża sobie innego scenariusza – dodaje trener Murdza Siatkarki z Białegostoku po środowym niepowodzeniu przed własną publicznością będą chciały zrehabilitować się w Mielcu. - Po tej porażce jesteśmy podłamane, ale nie możemy siedzieć i myśleć, że jesteśmy beznadziejne. Musimy się szybko pozbierać i w niedzielę zmyć plamę z ostatniego spotkania – mówi przyjmująca AZS-u, Katarzyna Walewander. Powrót do listy