Po Pucharze Polski walczą o mistrzostwo kraju
Wszyscy w Dąbrowie Górniczej wciąż są pod wrażeniem stylu, w jakim drużyna Tauronu MKS obroniła trofeum w Pucharze Polski. Prezes dąbrowskiego klubu Robert Koćma przekonuje, że choć radość jest wielka, czasu na świętowanie nie ma, bo już trzeba myśleć o play-offach, do których dąbrowianki przystąpią z dużą motywacją i pewnością siebie już w najbliższy weekend.
Niewielu klubom w ogóle w sporcie udało się powtórzyć taki sukces. W dąbrowskim zespole zapanowała euforia, z całej Polski płyną gratulacje. Wielu półfinał i finał mógł przyprawić o zawał serca, ale co najważniejsze, dąbrowiankom udało się spełnić pierwszeoczekiwania na te rozgrywki, co daje ogromny komfort przed play-offami, do których można przystąpić bez wielkiej presji. – Mogę powiedzieć, że jestem przeszczęśliwy! Po raz kolejny sięgnęliśmy po to trofeum. Sposób w jaki obroniliśmy ten puchar kosztował nas jednak wszystkich wiele zdrowia. Puchar zdobyty w bieżącym roku będziemy długo pamiętać przez ten horror, który widzieliśmy wydaniu sportowym na parkiecie – mówi prezes Koćma.
Wielka radość jest, ale to jeszcze nie koniec sezonu. Teraz zadaniem sztabu szkoleniowego jest to, żeby nie pozwolić drużynie zachłystnąć się sukcesem i euforię przekuć na jeszcze większą motywację do walki w play-offach. Po takim wyczynie na pewno skrzydła rosną, ale z pewnością trzeba podejść do najważniejszej części sezonu spokojnie i z pełną koncentracją, bo wszyscy pamiętamy doskonale to, co stało się z polskimi siatkarzami w Londynie po wygranej w Lidze Światowej.
– Po pucharze marzy mi się mistrzostwo Polski. Takie spotkania jak w turnieju finałowym w Pile dodają pewności siebie. Dziewczyny pokazały, że potrafią walczyć o każdą piłkę. Udowodniły, że dla nich nie ma piłek przegranych. Na samym początku sezonu powiedziałem, że walczymy o mistrzostwo Polski i tego się trzymajmy. Mamy „papiery na jazdę”. Powód do świętowania i euforii jest, ale za moment przecież czekają nas mecze rundy play-off i nie ma czasu na fetowanie sukcesu. Impel to jednak bardzo trudny przeciwnik. Zdajemy sobie dobrze sprawę z tego, że lekko nie będzie – twierdzi sternik dąbrowskiego klubu.