Po dwóch latach w ekstraklasie
Od następnego sezonu Rzeszów będzie miał dwie drużyny w siatkarskiej elicie. Do Asseco Resovii dołączył Developres. – Istniejemy ledwie dwa lata, a już przebiliśmy się do ORLEN Ligi. To pierwszy taki przypadek w dziejach polskiej siatkówki – podkreśla Wiesław Kozieł, wiceprezes klubu.
- Zasłużyliśmy na grę w ORLEN Lidze – mówi trener Developresu, Marcin Wojtowicz i dodaje. - Dziewczyny były chętne do pracy, na nic nie narzekały i wytrzymały ze mną, a to nie taka prosta sprawa (śmiech). Poradziły też sobie z niemałą presją, co było sporym wyczynem biorąc pod uwagę, iż wcześniej nie walczyły o tak dużą stawkę. Potrafiły się odbudować po dotkliwych porażkach z Karpatami w półfinale play-off. Co do oceny samego sezonu: był trudny i łatwy jednocześnie. Łatwy dlatego, że miałem zespół chętny do poświęceń – mówi szkoleniowiec Developresu, którego zespół dzielił będzie halę na Podpromiu z siatkarzami Asseco Resovii i liczy, że trybuny też na meczach siatkarek się wypełnią. - Do Resovii nie możemy się porównywać, ale przecież każdy kiedyś zaczynał. Zelmer miał swoich wiernych kibiców, wierzę, że w Rzeszowie jest zapotrzebowanie na kobiecą siatkówkę. Sympatycy Developresu muszą być cierpliwi, zapewniam jednak, że moja drużyna zostawi na boisku serce – mówi Wojtowicz.
W zespole beniaminka już maja pomysł jak zapełnić halę. – Pierwsza sprawa to rozsądne ceny biletów. Druga to wpuszczenie na trybuny młodzieży, którą się opiekujemy w Podkarpackiej Akademii Piłki Siatkowej funkcjonującej przy naszym klubie. Mało kto wie, że ćwiczą tam setki dziewczynek. Myślę, że znajdziemy sposób, by zachęcić kibiców do oglądania spotkań w Orlen Lidze. Jeżdżę po Polsce i widzę, że są puste hale, a na trybunie VIP siedzi sześciu sponsorów. My do takiej sytuacji nie dopuścimy – zapewnia wiceprezes Wiesław Kozieł. Na inaugurację rozgrywek Developres 4 października w hali Podpromie zmierzy się z mistrzem Polski, Chemikiem Police.