Pilanki nastawiają się na zaciętą walkę
Siatkarki PTPS-u Piła nie miały zbyt wiele czasu na odpoczynek po niedzielnym spotkaniu z BKS-em Aluprofem Bielsko-Biała. W środę brązowe medalistki mistrzostw Polski zmierzą się z beniaminkiem PlusLigi Kobiet - Organiką Budowlanymi Łódź.
Drużyna z grodu Staszica w niedzielę pokazała się z niezłej strony. Podopieczne Wojciecha Lalka urwały seta faworyzowanym bielszczankom. Niewiele brakowało, a wyjechałyby z Podbeskidzia z co najmniej punktem, a taka zdobycz na pewno osłodziłaby Wielkopolankom długą, ponad 500 kilometrową podróż. - Bardzo chciałyśmy zdobyć chociaż punkt w tym meczu, tym bardziej, że świetnie zagrałyśmy w pierwszym secie. Jednak później nasza gra systematycznie traciła na jakości aż do tego czwartego seta w którym wszystko zupełnie nam siadło. Ciężko powiedzieć co było przyczyną naszej tak słabej gry w ostatniej partii. Nie miałyśmy dobrego przyjęcia i osłabła siła naszej zagrywki - oceniała siatkarka PTPS-u Piła Gabriela Wojtowicz.
Ekipa Organiki Budowlanych Łódź do tej pory zanotowała jedno zwycięstwo, a trzy razy schodziła z parkietu pokonana. W środę łodzianki zapewne zrobią wszystko, aby poprawić ten bilans. Jeśli ta sztuka by się im udała, to tym samym zrewanżowałyby się rywalkom za porażkę z meczu o Puchar Prezesa PTPS, który został rozegrany na krótko przed inauguracją ligi. Jednak po tym jak pilanki dzielnie walczyły z BKS-em Bielsko-biała wydawać by się mogło, że z łodziankami nie powinny mieć problemów. - Każdy mecz jest dla nas tak samo trudny i ważny, a to że Organika jest za nami w tabeli nie powinno mieć większego zaznaczenia w tym pojedynku - przestrzega środkowa PTPS-u.
Gabriela Wojtowicz na pewno zdaje sobie sprawę z tego, że łodzianki mimo, że są beniaminkiem, to w ich zespole występuje kilka zawodniczek, które doświadczeniem biją pilanki na głowę. Wystarczy przytoczyć tu sylwetki dwóch siatkarek: Małgorzaty Niemczyk i Micheli Teixeiry. Obie te zawodniczki w przeszłości reprezentowały barwy zespołu znad Gwdy. Brazylijka była sercem pilskiego zespołu. Natura nie obdarzyła jej imponującymi warunkami fizycznymi, ale swoim temperamentem nie raz podrywała ówczesny Farmutil Piła do gry. - Jestem pewna, że nasze przeciwniczki będą chciały się nam postawić i udowodnić, że są walecznym zespołem - dodała popularna Gabi.
Gospodynie podobnie jak ich rywalki z ostatniego zwycięstwa cieszyły się w drugiej kolejce PlusLigi Kobiet. Dlatego w środę któryś z zespołów przerwie słabą serię i być może rozpocznie marsz w górę tabeli. Pilanki już mają plan jak to zrobić. - Będziemy musiały zagrać bardzo trudną zagrywką. W naszym zespole są dziewczyny, które potrafią posłać bardzo trudne piłki na drugą stronę. Dzięki temu, że odrzucimy rywalki od siatki będziemy mogły lepiej popracować blokiem - uważa siatkarka.