Pierwszy krok bielszczanek do finału
W pierwszej odsłonie półfinałowej rywalizacji fazy play-off siatkarki BKS-u Aluprof bez większych trudności pokonały Organikę Budowlanych Łódź 3:0 (29:27, 25:20, 25:16). MVP spotkania została Anna Barańska.
W składzie zespołu z Bielska-Białej zabrakło kontuzjowanej Doroty Świeniewicz, natomiast po dłuższej przerwie do meczowej dwunastki powróciła Helena Horka. Spotkanie z trybun oglądał selekcjoner polskiej reprezentacji Jerzy Matlak.
Pierwszy set rozpoczął się od dwóch udanych bloków Bereniki Okuniewskiej, a następnie seria udanych zagrywek Natalii Bamber pozwoliła gospodyniom objąć prowadzenie 8:5 na pierwszej przerwie technicznej. Przy stanie 13:8 dla BKS-u Aluprof trener Organiki Wiesław Popik poprosił o czas, aby wybić z uderzenia skutecznie grające bielszczanki. Mimo tego przewaga miejscowych siatkarek utrzymywała się i na drugiej przerwie technicznej wynosiła cztery „oczka” – 16:12. Po udanych akcjach łodzianek dystans stopniał i już do końca seta trwała wyrównana walka punkt za punkt. Ostatecznie to gospodynie, po emocjonującej końcówce i za sprawą udanego ataku Natalii Bamber rozstrzygnęły seta na swoją korzyść.
Na wstępie drugiej partii, po asie serwisowym w wykonaniu Anny Barańskiej przy stanie 5:3 dla gospodyń, trener ekipy z Łodzi poprosił o przerwę. W dalszym ciągu jednak przewaga BKS-u Aluprof utrzymywała się na poziomie kilku punktów. Tylko na moment przyjezdne zbliżyły się, gdy efektownymi atakami popisywała się Katarzyna Zaroślińska, jednak jej akcje nie wystarczyły do wygrania tej odsłony.
Od początku trzeciej partii przewagę również uzyskały gospodynie, które już na pierwszej przerwie technicznej prowadziły 8:5. Grając swobodnie bielszczanki powiększały różnice, a cały set zakończył się bardzo pewnym triumfem faworyzowanego zespołu.
– Cieszymy się z tego zwycięstwa i udanego początku serii. Dziś triumfowaliśmy 3:0, ale trzeba uważać i być skoncentrowanym w każdym momencie seta, meczu i grać swoją poukładaną siatkówkę – podsumował Mariusz Wiktorowicz. Zadowolony po spotkaniu nie był za to trener Organiki Budowlanych. – Mogliśmy ugrać w tym meczu znacznie więcej, trudno więc cieszyć się z występu. W naszej grze zabrakło zaciętości – stwierdził Wiesław Popik.
Mecz numer 2 jutro o godzinie 18.00.