Pierwsza szabla Impel Gwardii
Zdobywczyni 327 punktów w PlusLidze Kobiet, absolutna liderka w ataku Impel Gwardii Wrocław opowiada o udanej rundzie zasadniczej beniaminka ekstraklasy.
PlusLiga Kobiet: Co według Ciebie spowodowało, że Impel Gwardia jest na wysokim 6. miejscu po rundzie zasadniczej PlusLigi Kobiet?
Katarzyna Mroczkowska: Z pierwszej rundy nie do końca byłyśmy zadowolone, gdyż zabrakło nam trochę szczęścia i przegrałyśmy kilka meczów 2:3. Drugą rozpoczęłyśmy od niezłego występu w Muszynie (zdobyty cenny punkt przez Impel Gwardię – red), tam weszłyśmy na tzw. „wysoką falę”, którą kontynuowałyśmy w dalszych grach. Potem przyszło zwycięstwo w Gedanią 3:0 i uwierzyłyśmy w siebie, uwierzyłyśmy, że możemy wygrywać lub zdobywać punkty w każdym spotkaniu. Szliśmy dalej w tym kierunku, fajnie, że się udało podtrzymać tą skuteczną passę. Każda z nas znakomicie zna swoją rolę w drużynie przez to w drugiej rundzie grałyśmy dużo lepiej. Przyjmowaliśmy dwójką zawodniczek co było znakomitym posunięciem sztabu szkoleniowego, gdyż zanotowaliśmy wzrost efektywności w tym działaniu w grze co przełożyło się natychmiast na inne środki: atak, blok, obronę czy kontratak. Tworzymy znakomicie rozumiejącą się ekipę, dlatego też gramy skutecznie.
- Mecz z Dąbrową Górniczą to taka „wisienka na torcie”?
- Nie spodziewałyśmy się tak łatwego zwycięstwa nad doświadczonymi zawodniczkami z Dąbrowy. Wystarczy wspomnieć tylko o Magdalenie Śliwie, której umiejętności rekomendować nie trzeba – po prostu potrafi „czarować”. Natomiast my w tą niedzielę nie daliśmy gościom najmniejszych szans, rozegrałyśmy bardzo dobry mecz a wynik 3:0 jest tego najlepszym potwierdzeniem, jednocześnie ten rezultat znakomicie podsumował nasze osiągnięcia w rundzie zasadniczej PlusLigi Kobiet, bowiem zajęłyśmy 6. miejsce przed fazą play-off.
- Wiem, że na indywidualne statystyki specjalnie nie patrzysz, ale 327 zdobytych punktów (ponad 18 pkt średnio w 18. meczach-red) oraz cztery statuetki MVP robią wrażenie.
- Z jednej strony cieszę się z takich osiągnięć, wiadomo, że jest to pewne wyróżnienie, natomiast z drugiej strony kiedy przystępuję do meczu w ogóle się nad tym nie zastanawiam. Cieszy mnie przesunięcie na pozycję atakującej, gdyż to mi dało nową motywację do treningu i do grania. Chciałam podkreślić, że na pewno nie osiągnęłabym takiego wyniku bez pomocy zespołu, bez zaufania rozgrywającej. Ja otrzymałam te statuetki, ale na nie ciężko zapracowała nasza cała drużyna.
- Nie sposób nie zapytać o najbliższego rywala już w fazie play-off zespół z Piły.
- W tej rywalizacji mamy taką przewagę, że my nie musimy wygrać – nie mamy takiej presji w konfrontacji do 3. zwycięstw – to Piła ma obciążenie psychiczne, bo to one mają zdobyć medal mistrzostw Polski. Przystąpimy do meczów pełne chęci walki i przeciwstawienia się rywalowi. W rundzie zasadniczej wygrałyśmy w Pile mecz i to nas w dużym stopniu podbudowuje przed tą trudną rywalizacją. Chcemy tradycyjnie dobrze zagrać zagrywką, aby Farmutil nas nie rozprowadził na siatce, liczę na to, że w tym elemencie będziemy lepsze, a poza tym chcemy również stworzyć emocjonujące widowisko dla kibiców, którym należy się nagroda za wspaniały doping dla nas przez cały sezon zasadniczy.