Piątek z TAURON Ligą: Grot Budowlani Łódź - Grupa Azoty Chemik Police 3:1
Grot Budowlani Łódź wygrał z Grupą Azoty Chemik Police 3:1 (18:25, 25:21, 25:13, 25:23) w 10. kolejce TAURON Lidze. Statuetkę MVP otrzymała Veronica Jones-Perry.
Mecz rozpoczynający dziesiątą kolejkę zapowiadał się bardzo ciekawie. Gospodynie spotkania po trzech porażkach na początku sezonu, w ostatnim czasie zanotowały sześć zwycięstw pod rząd i zajmowały trzecie miejsce w tabeli. Ich przeciwniczki, policzanki, rozegrały tylko sześć spotkań i odniosły trzy zwycięstwa.
Pierwsze punkty w spotkaniu trafiły na konto policzanek 3:0. Gospodynie szybko doprowadziły do remisu, a po chwili prowadziły 5:4. Udane akcje Jovany Brakocevic-Canzian i Martyny Łukasik sprawiły, że przyjezdne ponownie były o dwa oczka lepsze od łodzianek 7:5. Od tego momentu aż do połowy partii podopieczne Błażeja Krzyształowicza goniły wynik. Przy stanie 15:15 w zespole z Polic do walki o punkty włączyła się Iga Wasilewska i przewaga policzanek zaczęła rosnąć 18:15, 21:16. Łodzianki, które grały bardzo dobrze w przyjęciu i ataku, w końcówce zaczęły popełnić błędy i kolejne oczka wpadały na konto rywalek. Ostatecznie seta wygrały zawodniczki Ferhata Abkasa 25:18.
W drugiej odsłonie dzięki punktowym atakom Zuzanny Góreckiej i Veronici Jones-Perry łodzianki wyszły na wysokie prowadzenie 8:3. Tym razem to policzanki miały kłopoty z przyjęciem trudnej zagrywki łodzianek, a co za tym idzie i rozegraniem skutecznej, punktowej akcji 14:7. Jedyną zawodniczką Chemika, która próbowała nawiązać walkę z gospodyniami była Jovana Brakocevic-Canzian, jednak sama nie była w stanie odrobić straty 17:13. Partię zakończyła udanym atakiem Monika Fedusio 25:21.
W trzeciej partii łodzianki poszły za ciosem. Już po pierwszych akcjach Kornelii Moskwy oraz Moniki Fedusio prowadziły sześcioma punktami 8:2. Podopieczne Farhata Abkasa grały chaotycznie, popełniały błędy w przyjęciu, nie potrafiły wyprowadzić punktowej akcji. Łodzianki z kolei grały swobodnie i konsekwentnie powiększały przewagę 16:7. W końcówce różnica między zespołami wynosiła aż dziesięć punktów 21:11. Tę partię gospodynie wygrały bardzo wysoko, pozwalajac rywalkom zdobyć tylko 13 punktów.
Czwarty set rozpoczął się od prowadzenia policzanek 8:4. Łodzianki, po nerwowoym początku partii, uspokoiły grę, zdobyły sześć punków z rzędu i przejęły kontrolę nad spotkaniem 10:8. Przyjezdne robiły co mogły, aby rywalki nie odskoczyły im na więcej niż dwa, trzy punkty 17:14, ale nie było to proste zadanie. Bardzo trudno przychodziło im zdobywanie punktów i dopiero w końcówce partii doprowadziły do remisu 23:23. Ostatnie zdanie należało do Moniki Fedusio, która udanym atakiem zakończyła seta 25:23.
Powrót do listy