Piątek z LSK: Enea PTPS Piła - Energa MKS Kalisz 3:2
Enea PTPS Piła pokonała Energa MKS Kalisz 3:2 (25:14, 25:27, 25:11, 24:26, 15:11) w meczu inaugurującym 10. kolejkę Ligi Siatkówki Kobiet. Były to derby Wielkopolski i niezwykle ważne spotkanie dla obu drużyn, które zajmują miejsca w dolnej części tabeli. MVP piątkowego meczu została wybrana Olga Strantzali.
Zespół Enei PTPS Piła w tym sezonie zdobył 7 punktów i wygrał w dwóch spotkaniach. W 9. kolejce pilanki przegrały 0:3 u siebie z zespołem DPD Legionovi Legionowo. Z kolei
drużyna z Kalisza w poprzedniej kolejce przegrał 3:0 z Developresem SkyRes Rzeszów.
Pierwsze akcje były dość wyrównane 5:5. Choć zespoły nie wystrzegały się prostych błędów. Następnie gospodynie dzięki serii zagrywek Olgi Strantzali objęły prowadzenie 8:5, a chwilę później 11:5. Drużynie gości udało się zrobić przejście dopiero po dobrym ataku z lewego skrzydła w wykonaniu Ljubicy Kecman 6:11. W dalszej części premierowej odsłony meczu kaliszanki miały spore problemy z wyprowadzeniem skutecznej akcji 8:15. Natomiast siatkarski z Piły bardzo dobrze serwowowały. Gospodynie bez większych problemów wygrały pierwszego seta 25:14.
Energa MKS lepiej zaczęła drugą partię. Dwie dobre zagrywki Kingi Dybek pozwoliły im objąć prowadzenie 2:0. Co prawda pilanki szybko doprowadziły do remisu 3:3, ale w dalszej części seta to przyjezdne kontrolowały grę 9:5. Do stanu 16:14 to kaliszanki dyktowały warunki gry. Kiedy wydawało się, że zmierzają po wygraną w tym secie, do gry włączyły się siatkarki Enea PTPS. Dobra zagrywka i wysoka skuteczność w kontrataku pozwoliła im doprowadzić do remisu 18:18. Niestety w końcówce zespół gości zaczął popełniać proste błędy 18:20. Z kolei ręki w polu serisowym nie zwalniała Klaudia Kaczorowska 21:18. Drużyna z Kalisza walczyła do końca i ta walka się opłaciła - najpierw doprowadziła do remisu 24:24, a następnie zwyciężyła 27:25. W dwóch ostanich akcjach zapunktowała Rebecka Lazic i Dybek.
Pilanki trzecią partię rozpoczęły od prowadzenia 3:0 i 8:4. Kaliszanki w tym fragmencie gry nie potrafiły znaleźć żadnego sposobu, aby zatrzymać rywalki 7:15. Na niewiele też zdały się przerwy na żądanie trenera Mariusza Wiktorowicza oraz zmiany w składzie. Sytuację na parkiecie w pełni kontrolowały gospodynie 18:8. Bardzo dobrze zagrywała Kaczorowska, a na skrzydle atakowała Strantzali. Końcówka to seria błędów siatkarek Energa MKS 10:23. Wygraną w tym secie skutecznym atakiem przypieczętowała Marharyta Azizova 25:11.
Zespół gości ani myślał się poddać. Czwartą odsłonę piątkowego spotkania rozpoczął od kilkupunktowego prowadzenia 13:7. Jednak pilanki też nie miały zamiaru złożyć broni, bowiem miały na wyciągnięcie ręki zwycięstwo za trzy punkty. Punkt po punkcie zaczęły odrabiać straty i zniwelowały różnicę punktową do dwóch oczek 11:13. Od tego momentu drużyny grały dość równo. Końcówka była dość zacięta 21:21 i 24:24. Ostatecznie więcej zimnej krwi zachowały kaliszanki, które zwycięzyły 26:24.
Tie-breaka od asa serwisowego rozpoczęła Adrianna Budzoń 1:0. Chwilę później na lewym skrzydle dwukrotnie przez blok została zatrzymana Strantzali i MKS objął prowadzenie 4:0. Po krotkiej przerwie na żądanie trenera Matuesza Czerwińskiego, gospodynie zniwelowały stratę do jednego oczka 3:4. Jeszcze przed zamianą stroną zespół Energa MKS wypracował cztery punkty przewagi 8:4. Warto podkreślić, że kaliszanki w tym fragmencie gry bardzo dobrze zagrywały oraz spisywały się w kontrataku 9:5. Pilanki walczyły do końca, dzięki serii zagrywek Pauliny Szpak najpierw doprowadziły do remisu 10:10, następnie objęły prowadzenie 12:10. Tym razem zawodniczki Enea PTPS nie dały sobie wyrwać z rąk zwycięstwa i ostatnią część meczu wygrały 15:11.
Pkt po pkt: http://pls-web.dataproject.com/Livescore_Adv.aspx?ID=28001
Statystyki meczu: http://pls-web.dataproject.com/MatchStatistics.aspx?ID=1057&mID=28001&Page=S
Powrót do listy