PGE Atom Trefl Sopot jedzie do Kalisza
Wicemistrzynie Polski z PGE Atomu Trefla Sopot w czwartek rano wyjechały do Kalisza, gdzie 2 kwietnia o godz. 18.00 zmierzą się w półfinale Pucharu Polski z Polskim Cukrem Muszynianką Enea. Atomówki przystępują do turnieju finałowego jako aktualny zdobywca krajowego trofeum.
W tym roku turniej finałowy Pucharu Polski zaplanowano w siatkarskim kalendarzu nieco inaczej, niż miało to miejsce w zeszłym sezonie. Poprzednia edycja rozgrywek odbyła się dwa tygodnie po zakończeniu rundy zasadniczej ORLEN Ligi i aż cztery tygodnie przed jej fazą ćwierćfinałową. Teraz dla wszystkich czterech zespołów, czyli PGE Atomu Trefla Sopot, Chemika Police, Budowlanych Łódź i Polskiego Cukru Muszynianki Enea, Puchar Polski jest „przerywnikiem” między meczami półfinałowymi ligi. Stawką półfinałów dla dwóch pierwszych drużyn jest walka o mistrzostwo Polski, a dla dwóch kolejnych jak najwyższe miejsce z lokat 5-8.
– W tym sezonie walka o mistrzostwo Polski i krajowy puchar to kwestia powiedzmy trzech tygodni, a nie dwóch miesięcy. Dlatego chyba kiedyś wszystko mogło się zdarzyć, bo to było bardzo rozciągnięte w czasie. Puchar Polski czasem mógł być dziełem przypadku, loterii, bo decyduje o nim w zasadzie jeden mecz umiejscowiony na przestrzeni tygodni w konkretnym dniu. Teraz jest inaczej, wszystko jest bardziej skumulowane i dlatego wydaje mi się, że ten turniej pokaże w tym roku po prostu dyspozycję, w jakiej są aktualnie wszystkie zespoły – ocenia Klaudia Kaczorowska, przyjmująca PGE Atomu Trefla Sopot.
Nieco innego zdania jest Maja Tokarska, środkowa wicemistrzyń kraju. – W męskiej edycji rozgrywek Puchar Polski pokazał, że można się spodziewać kilku niespodzianek. PGE Skra wygrała walkę o to trofeum, a chwilę później przyjechała do Gdańska i nie zdobyła w tym meczu seta. Różne rzeczy mogą się więc wydarzyć – każdy zespół inaczej się motywuje, bo u jednych sportową złość wywołują porażki, u innych zwycięstwo rozleniwia, więc sądzę, że my po prostu musimy się skupić na naszej grze. Chcemy wygrać każdy mecz i nie ma znaczenia, co zdarza się po drodze. Mamy przed sobą swój cel i nieważne, co się dzieje – my i tak będziemy do niego dążyć – mówi urodzona w Gdańsku siatkarka.
W półfinałach biorą udział wszystkie zespoły, które o bilet do Kalisza walczyły dopiero od fazy ćwierćfinałowej. Atomówki pokonały w niej Legionovię Legionowo 3:0, a ich rywalki z Muszyny poradziły sobie z Impelem Wrocław (3:2). W drugiej parze półfinałowej znalazły się Chemik i Budowlani – policzanki wcześniej poradziły sobie z Developresem SkyRes Rzeszów bez straty seta, a łodzianki zwyciężyły w takim samym stosunku setów z dąbrowiankami.
Wszystkie drużyny miały mniej więcej tyle samo czasu na przygotowanie do półfinałów. Chemik i Budowlani rozgrywali swoje mecze 19 marca i oba zespoły triumfowały w nich 3:0. Polski Cukier zwyciężył 3:0 z PTPS Piła 21 marca, a dwa dni później sopocianki wygrały we własnej hali z Impelem 3:1. Teoretycznie więc Atomówki miały najmniej czasu przed turniejem finałowym, ale było go jednocześnie wystarczająco dużo, by spokojnie się do niego przygotować.
Atomówki wyjechały do Kalisza w czwartek przed ósmą rano, aby jeszcze wieczorem odbyć trening w tamtejszej hali. Do czasu półfinału okazję na oswojenie się z areną rozgrywek mają jeszcze w piątek popołudniu i w sobotnie południe. Do Kalisza udał się pełen 14-osobowy skład wicemistrzyń kraju.
PGE Atom Trefl Sopot jest aktualnym zdobywcą Pucharu Polski po wygraniu ubiegłorocznego finału w Kędzierzynie-Koźlu z Chemikiem Police 3:2. MVP turnieju i najlepiej zagrywającą zawodniczką wybrano wtedy Klaudię Kaczorowską. Spośród Atomówek na wyróżnienie zapracowały także Izabela Bełcik (rozgrywająca), Zuzanna Efimienko (blokująca), Agata Durajczyk (broniąca) oraz Katarzyna Zaroślińska (atakująca). Najlepszą przyjmującą wybrano zaś zawodniczkę Chemika Police, Annę Werblińską.
Mecze Pucharu Polski będzie można obejrzeć w sportowych kanałach telewizji Polsat. W sobotę o 14.45 mecz Chemika z Budowlanymi dostępny będzie w Polsacie Sport, a mecz PGE Atomu Trefla z Polskim Cukrem Muszynianką w Polsacie Sport News (18.00). Niedzielny finał o 14.45 pokaże również Polsat Sport.