PGE Atom Trefl bez problemu w półfinale
PGE Atom Trefl Sopot pokonał Budowlanych Łódź 3:1 (25:16, 25:18, 17:25, 25:14) w meczu play off o miejsca 1-8 ORLEN Ligi. MVP Maja Tokarska. W serii do dwóch zwycięstw PGE Atom Trefl wygrał 2-0.
Łącznie osiem setów zajęło sopociankom pokonanie Budowlanych Łódź w ćwiercfinale ORLEN Ligi. Tym samym zameldowały się one w najmocniejszej czwórce drużyn tego sezonu i najbliższe dwa spotkania rozegrają u siebie z Polskim Cukrem Muszyna.
Pierwszy set był festiwalem w wykonaniu Brittnee Cooper. Pięć punktów amerykańskiej środkowej i cztery Mai Tokarskiej były poważnym fundamentem pod końcową dość wysoką wygraną 25:16. W pierwszej części partia ta była jednak dość wyrównania, ale kontakt z przeciwniczkami łodzianki straciły po wyrównaniu 11:11. Budowlane zupełnie nieprzymuszane popełniały sporo błędów i to właśnie one same oddały gospodyniom aż dziesięć punktów, podczas gdy te dały im tylko trzy "oczka". Łodzianki miały także duży problem z kończeniem ataków i słabo grały blokiem. Liderką po stronie przyjezdnych była Sanja Popović, ale statystycznie dobrze w przyjęciu radziła sobie Vlerie Courtois.
Po drobrym rozpoczęciu meczu belgijska libero kompletnie zawaliła za to partię drugą. Jej koleżanki z drużyny w gruncie rzeczy też nie starały się nieco szarpać grą i ciężko by znaleźć jakiś jasny punkt w ich grze w kolejnej odsłonie tego meczu. W sopockim zespole godna pochwały była za to gra w ataku Charlotte Leys. Atomówki na boisku królowały zaś od pierwszego do ostatniego punktu, wychodząc na bezpieczne przewagi i sukcesywnie je zwiększając (25:15).
Dość osobliwym wydarzeniem był za to set trzeci, w którym siatkarki Lorenzo Micellego kompetnie stanęły. Nieraz ciężko w meczach tego typu utrzymac koncentrację i to też prawdopodobnie przydarzyło się zielono-niebieskim. Łodzianki od początku tego seta solidnie podeszły do zagrywki, co utrudniało nieco grę. Niemniej na przyjęcie gospodynie akurat narzekać nie mogły, ale zarówno atak, jak i zagrywka pozostawiały sporo do życzenia. Po przeciwnej stronie sama Magdalena Śliwa zdobyła trzy punkty, a do udanych zaliczyła tę odsłonę ponownie Popović. W mgnieniu oka z 14:14 zrobiło się 15:20 i tego seta gospodynie już nie odzyskały (17:25).
Po przespanym trzecim secie nastąpiło jednak wybudzenie. Atomówki nie pozostawiły wątpliwości, która z dwóch drużyn zasługuje na ligowy półfinał. W polu serwisowym królowała Leys. Do Belgijki dołączyły także koleżanki i skuteczną gra wyrpwadziły wynik na kosmiczne 13:3. Nie było więc żadnej niespodzianki, a rywalki zwyczajnie nie były w stanie odrobić tak wielkiej przewagi i poległy ostatecznie do 14.
Wygrana dała sopociankom awans do fazy półfinałowej ORLEN Ligi, w której zmierzą się z Polskim Cukrem Muszyna.