Pewne zwycięstwo bielszczanek
W ostatnim w 2010 roku spotkaniu przed własną publicznością BKS Aluprof Bielsko-Biała pokonał zdecydowanie Organikę Budowlanych Łódź 3:0 (25:20, 25:22, 25:19). MVP spotkania została Karolina Ciaszkiewicz.
W wyjściowej szóstce gospodyń pojawiły się dotychczas rezerwowe Gabriela Wojtowicz i Iwona Waligóra zastępując odpowiednio Berenikę Okuniewską i Joannę Frąckowiak. Środkowa bielszczanek szybko zaznaczyła swoją obecność na parkiecie udanym atakiem. Początek spotkania miał jednak wyrównany przebieg i żadnej z drużyn nie udało się odskoczyć od przeciwniczek na więcej niż dwa punkty. Skutecznymi atakami popisywały się zarówno skrzydłowe Aluprofu, jak i Organiki. Dopiero udane zagrywki Karoliny Ciaszkiewicz spowodowały, że przewaga mistrzyń Polski wzrosła do trzech punktów (15:12). Przy stanie 20:15 trener gości Wiesław Popik poprosił o czas, jednak na niewiele się to zdało i bielszczanki rozstrzygnęły pierwszego seta na swoją korzyść.
Od początku drugiej partii w pierwszym składzie zespołu z Łodzi pojawiły się Sylwia Wojcieska i Kathleen Olsovsky, która skutecznym atakiem wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 5:4. Na pierwszą przerwę techniczną Organika schodziła prowadząc 8:6. W tym momencie na zagrywce pojawiła się Karolina Ciaszkiewicz i podobnie jak w pierwszym secie gospodynie zdobyły dzięki niej trzy punkty z rzędu, dzięki czemu podopieczne Grzegorza Wagnera objęły prowadzenie. W zespole Budowlanych słabo funkcjonował element przyjęcia zagrywki, dlatego trener Popik próbował ratować sytuację zmianami. Tymczasem gospodynie popisywały się kolejnymi punktowymi zagrywkami i ich przewaga wzrosła do sześciu punktów (21:15). Drugiego seta udanym atakiem zakończyła Joanna Frąckowiak.
Ta sama zawodniczka wyprowadziła swój zespół na prowadzenie 4:1 w następnej partii, dzięki dwóm asom serwisowym. Zawodniczki z Łodzi nie poddały się po nieudanym początku i po bloku Karoliny Kosek doprowadziły do remisu 9:9. Jednak kolejny przestój w grze i błędy w przyjęciu spowodowały, że bielszczanki odzyskały kilkupunktowe prowadzenie i zdenerwowany trener gości musiał poprosić o czas. Jedyną zawodniczką Organiki, która regularnie punktowała była amerykańska atakująca Kathleen Olsovsky. Jednak grające bardzo równo przez całe spotkanie gospodynie spokojnie wygrały trzeciego seta do 19.
Spotkanie BKS-u Aluprof z Organiką Budowlnymi Łódź nie dostarczyło kibicom zgromadzonym w bielskiej hali zbyt wielu emocji. Mistrzynie Polski okazały się zdecydowanie lepsze od zdobywczyń Pucharu Polski i w dobrych humorach udały się do swoich domów na święta Bożego Narodzenia.
Pomeczowe wypowiedzi:
Joanna Mirek ( kapitan Organiki): – Nie tak miało to wyglądać, bo przegrywamy kolejne spotkanie bez zdobyczy punktowej. Teraz przed nami święta i będzie to dobra okazja, aby każda z nas przemyślała swoją grę. Mam nadzieję, że po tej krótkiej przerwie zaprezentujemy lepszą siatkówkę.
Katarzyna Skorupa (kapitan Aluprofu): – Spodziewałyśmy się cięższego spotkania. Myślę, że decydujące znaczenie dla przebiegu całego meczu miał pierwszy set, później grało się nam bardziej swobodnie i cieszymy się z trzech punktów zdobytych z rywalem, który w zeszłym sezonie napsuł nam wiele krwi..
Wiesław Popik (trener Organiki): – Aluprof zagrał dziś na tyle dobrze, że nie byliśmy w stanie dotrzymać im kroku. W każdym secie walczyliśmy, ale tylko do połowy setów. Ciężko wygrać z takim rywalem, gdy nie kończymy ataków. Z każdym setem było gorzej w tym elemencie i m.in. stąd taki wynik.
Grzegorz Wagner(trener Aluprofu) – W okresie przedświątecznym ciężko o mobilizację dlatego jestem zadowolony ze zwycięstwa i trzech punków. Na pocieszenie naszym rywalom mogę powiedzieć, że my też byliśmy w takiej sytuacji po dwóch porażkach i potrafiliśmy się podnieść. Uważam, że także Organika jest w stanie poprawić swoją grę.
Powrót do listy