Petja Barakowa: trener Micelli też ma wkład w ten medal
LIGA SIATKÓWKI KOBIET: W meczach o brąz z Chemikiem Police pokazałyście duży charakter i byłyście w stanie odwrócić losy spotkania, które wydawało się już przegrane.
PETJA BARAKOWA (rozgrywająca Developresu SkyRes i reprezentacji Bułgarii): Wszystkie wiedziałyśmy, że te mecze będą dla nas bardzo trudne i ciężko będzie nam wywalczyć brązowe medale w konfrontacji z Policami. Cieszy jednak to, że potrafiłyśmy się podnieść i wrócić do skutecznej gry nawet w tych momentach, w których wydawało się, że już nie będziemy w stanie tego zrobić. Ten medal jest dla nas takim pocieszeniem po straconej szansie na grę w finale. Myślę, że w meczach o brąz pokazałyśmy duże serce do walki i udowodniłyśmy, że zasługujemy na medal.
- Przełomowym momentem w tej rywalizacji o brąz był chyba mecz numer trzy w Policach, kiedy po raz pierwszy w tak ważnym meczu mimo wyniku 0:2 byłyście w stanie nie tylko doprowadzić do tie-breaka, ale jeszcze go wygrać.
- Nie wiem jak wytłumaczyć te wszystkie zwroty akcji w naszej grze. W ostatnim czasie grałyśmy naprawdę sporo tych tie-breaków i śmiałam się do dziewczyn, że my chyba powinniśmy każdy mecz zaczynać dopiero od trzeciego seta. Dobrze jednak, że potrafiłyśmy odwrócić losy tych ostatnich spotkań z Policami na swoją korzyść. Teraz mamy powody do radości, bo zapracowałyśmy sobie na ten brąz.
- W tych ostatnich spotkaniach widać było, że grała pani więcej środkowymi i z drugiej linii ze środka, a nie tylko skrzydłami. To kwestia zmiany taktyki?
- To zależy od wielu czynników, a przede wszystkim od dobrego przyjęcia. Jeśli mamy je w zespole, to wtedy jestem w stanie grać z wykorzystaniem każdej strefy. Przyjęcie, to jest klucz do kombinacyjnej gry.
- Nie ma pani jednak wrażenia, że tej gry środkowymi mogło być więcej, chociażby w meczach półfinałowych z ŁKS-em Commercecon Łódź?
- Nie chciałabym teraz wracać do przegranych meczów. Najważniejsze jest to, że na koniec sezonu potrafiłyśmy się podnieść i pokazać dużo walki. Nasza gra była skuteczna, wygrałyśmy brąz i to nas cieszy.
- Patrząc wstecz najbardziej możecie żałować przegranych półfinałów z ŁKS-em Commercecon. Nie byłyście odpowiednio przygotowane do tej rywalizacji; czego zabrakło?
- Różnie można na to patrzeć. Może zaszkodziła nam dłuższa przerwa po rundzie zasadniczej, a może zabrakło nam szczęścia. Na pewno w meczach z ŁKS-em nie pokazałyśmy na boisku takiej waleczności i determinacji, jak w spotkaniach o brąz z Policami. Nie zagrałyśmy na miarę naszego potencjału. Dobrze, że na koniec sezonu byłyśmy w stanie pokazać lepszą grę i wywalczyć chociaż brązowe medale.
- Trener Lorenzo Micelli miał również swój wkład w ten medal?
- Oczywiście, że tak, bo przecież pracowałyśmy z nim praktycznie przez cały rok. Lorenzo dawał z siebie wszystko i bardzo dużo od nas wymagał. Na pewno swoją pracą zasłużył sobie na medal.
- Czy zostanie pani w Developresie SkyRes na przyszły sezon?
- Jeszcze tego nie wiem. Chęci pozostania z mojej strony są, ponieważ dobrze się tutaj czuję. Rzeszów bardzo mi się podoba. Na każdym kroku czuję, że mogę liczyć na pomoc i przyjazny gest. W Developresie wszystko mamy zapewnione i klub mocno o nas dba. Dla mnie to byłaby przyjemność, gdybym mogła tutaj zostać na kolejny rok.
Powrót do listy