Paweł Papke: nasze panie stać na podium turnieju kwalifikacyjnego
– Jacek Nawrocki ma dużo pracy, ale jestem przekonany, że poradzi sobie z problemami i za dwa miesiące nasza kadra stanie do boju o kwalifikację olimpijską w pełnej gotowości – powiedział prezes PZPS Paweł Papke, oceniając i podsumowując sezon w wykonaniu reprezentacji Polski kobiet.
Żeńska reprezentacja Polski dostarczyła nam w tym sezonie sporo emocji. Największy nacisk, ze względu na punkty rankingowe CEV położono na występ w Igrzyskach Europejskich w Baku, gdzie nasze siatkarski zajęły drugą lokatę. W mistrzostwach Europy nie było już tak dobrze, zarówno pod względem formy, jak i wyniku – Polki uplasowały się na miejscach miejscach 5-8. Największe wyzwanie czeka jednak biało-czerwone w styczniu, gdy w Ankarze (4-9.01) powalczą o podium kontynentalnego turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk olimpijskich w Rio de Janeiro.
W Baku z przytupem, potem różnie
– Zaczęliśmy z wielkim przytupem – mówi prezes PZPS. – Wspaniały wynik, drugie miejsce na Igrzyskach Europejskich w Baku. Później układało się różnie. Druga lokata w World Grand Prix II Dywizji. Jeśli chodzi o mistrzostwa Europy, wynik niemal taki, jak u panów. Tyle, że w przypadku żeńskiej kadry odpowiada on chyba aktualnym możliwościom. To wynik, z którego jestem zadowolony. W grze zespołu kobiet było trochę wzlotów i upadków. Trener Jacek Nawrocki ma dużo pracy, ale jestem przekonany, że poradzi sobie z problemami i za dwa miesiące nasza kadra stanie do boju o kwalifikację olimpijską w pełnej gotowości.
Styczniowy podbój Europy
– Wierzę, że nie będą to tylko czcze gadanie i płonne nadzieje, ale że dziewczyny faktycznie pojadą do Turcji bić się o awans. W Europie jest bardzo duża konkurencja i to pierwsze miejsce jest prawie nieosiągalne. Ale, jak to w kobiecej siatkówce, przy stuprocentowym zaangażowaniu i odrobinie szczęścia, które też odgrywa istotną rolę w sporcie, na tę trzecią lokatę nasze panie stać. Obyśmy walczyli i w każdym secie, w każdej akcji dawali z siebie wszystko.
Zmiany? Trener zdecyduje
To zależy od trenera reprezentacji – kogo będzie w niej widział Jacek Nawrocki, jaki pomysł i spojrzenie będzie miał na zespół. Jestem do dyspozycji selekcjonera, i jeśli tylko będzie taka wola, z każdą siatkarką, która w tym sezonie – z różnych powodów – nie brała udziału w zgrupowaniach kadry, gotów jestem spotkać się i porozmawiać o przyszłości. Zbliżający się sezon będzie specyficzny, igrzyska olimpijskie rozgrywane są raz na cztery lata, a o ich randze nikogo nie trzeba przekonywać. Z pewnością dla zawodniczek, a przede wszystkim zawodników będzie to szczególne wyzwanie, bo medalu igrzysk olimpijskich, jedynego z wielkich imprez, nie wygraliśmy od czasów Huberta Wagnera, a w przypadku pań od roku 1968.
Wsparcie na rozegraniu?
Z tego, co wiem trener Nawrocki jest w stałym kontakcie z Katarzyną Skorupą. Nie jest wykluczone, że Kasia zagra w turnieju kwalifikacyjnym. Natomiast w tej materii nie chciałbym wychodzić przed szereg, bo ja osobiście nie rozmawiałem z zawodniczką.
Rozmowy, raporty
Jestem umówiony z obydwoma szkoleniowcami na rozmowy, które odbędą się w następnym tygodniu, kiedy już opadną emocje po europejskich czempionatach. Trenerzy muszą wszystko przemyśleć, spisać raporty i potem na spokojnie porozmawiamy w Polskim Związku Piłki Siatkowej. Jesteśmy zobowiązani także do złożenia raportu w Ministerstwie Sportu i Turystyki, które jest naszym głównym partnerem, bo w dużej mierze to dzięki pieniądzom podatników jesteśmy w stanie tak dobrze przygotowywać obydwie kadry narodowe.