Pavla Vincourova: trochę pozostał niedosyt
Grot Budowlani Łódź w finale Pucharu Polski nie znalazł sposobu na Chemika Police i tym samym mistrzynie Polski wygrywając 3:0 zdołały obronić trofeum wywalczone przed rokiem w Kaliszu. – Po pierwszym secie nie grałyśmy naszej siatkówki – przyznała po meczu łodzianka Pavla Vincourova.
ORLENLIGA.PL: Za nami finał Pucharu Polski, w którym przegrałyście 0:3. Trzeba przyznać, że najbardziej wyrównany był pierwszy set, gdzie byłyście o krok od zwycięstwa w końcówce.
PAVLA VINCOUROVA: Zdecydowanie tak. W premierowej odsłonie zagrałyśmy o wiele lepiej niż w pozostałych partiach. Grałyśmy jak równy z równym i postawiłyśmy się rywalkom. Później nasza gra niestety przestała zupełnie funkcjonować. Trzeba powiedzieć, że od drugiego seta nie grałyśmy nawet naszej siatkówki i ustępowałyśmy w każdym elemencie. Wczoraj zagrałyśmy świetny mecz, o wiele lepszy niż dzisiaj. W finale mogłyśmy sprawić niespodziankę i taki miałyśmy cel, ale to nam kompletnie nie wyszło.
Po przegranej pierwszej partii wasza gra uległa zdecydowanemu pogorszeniu, trochę jakby zabrakło wiary. Czy pani zdaniem gdyby udało się wygrać w premierowej odsłonie to ten mecz mógłby mieć inny przebieg?
PAVLA VINCOUROVA: Ciężko powiedzieć bo tego nie wiemy. Wydaję mi się jednak, że gdyby udało nam się wygrać tego pierwszego seta to ten mecz byłby bardziej wyrównany i emocjonujący. W pierwszej partii finału zagrałyśmy podobnie jak wczoraj, walczyłyśmy i byłyśmy o krok od korzystnego wyniku.
Puchar Polski sezonu 2016/2017 za nami. Grot Budowlani Łódź kończą te rozgrywki jako srebrny medalista. Jak może pani podsumować wasz występ w tych rozgrywkach?
PAVLA VINCOUROVA: Jesteśmy zadowolone z drugiego miejsca i udziału w finale. Trochę pozostał niedosyt, ale nie możemy tego przeżywać. Nie możemy rozpamiętywać porażki w finale, idziemy dalej i walczymy w kolejnych spotkaniach. Chciałabym wszystkim z naszej drużyny podziękować za walkę i wynik, który udało nam się osiągnąć. Na podsumowanie przyjdzie czas na koniec sezonu, ale na pewno jesteśmy na dobrej drodze. Przed nami gra w lidze i pucharze CEV, więc mamy jeszcze o co walczyć. Udało nam się zbudować mocny, zgrany zespół co udowodniłyśmy już kilkukrotnie w tym sezonie. Nie powiedziałyśmy jeszcze ostatniego słowa i postaramy się jeszcze powalczyć z rywalkami.