Paulina Maj: jakby nie było presji, to po co w ogóle grać?
Bank BPS Muszynianka Fakro Muszyna 38 pkt przed Atomem Treflem Sopot 37 i Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza 27 - taka jest kolejność czołowej trójki drużyn w tabeli PlusLigi Kobiet. W niedzielę w Muszynie dojdzie do bardzo ważnego i ciekawie zapowiadającego się spotkania lidera z wiceliderem. W poprzedniej kolejce Atom pokonał u siebie mistrza kraju BKS Aluprof Bielsko-Biała 3:1. W drużynie trenera Alessandro Chiappiniego bardzo dobry sezon rozgrywa libero Paulina Maj.
PlusLiga Kobiet: Mecz w Sopocie z Aluprofem miał zupełnie inny przebieg niż ten w Bielsku. Atom Trefl to już chyba zupełnie inna drużyna niż ta z początku sezonu?
Paulina Maj: Tamten mecz był zupełnie inny – wtedy nic nam nie wychodziło, byłyśmy za bardzo zestresowane, za bardzo chciałyśmy, to był zupełnie inny mecz, nasze początki. Po kilku trudnych meczach nasza gra wygląda już zupełnie inaczej, nasze zgranie i rozumienie się na boisku. Teraz już tylko w dobrą stronę zmierzamy.
- A ustawienie Bielska was zaskoczyło? Berenika Okuniewska na ataku?
- Wiedziałyśmy, że nie będzie grała Natalia Bamber, tak więc byłyśmy przygotowane na grę na prawym skrzydle albo Bereniki albo Gabi Wojtowicz. Byłyśmy przygotowane na rotację wśród skrzydłowych, wiedziałyśmy co mamy grać.
- Porażka z Mielcem tak więc była wypadkiem przy pracy? Bo dziś zagrałyście bardzo solidne spotkanie.
- Było wtedy ciężko. Tydzień na wyjeździe, 3 mecze w przeciągu tygodnia i to tak na nas wpłynęło zapewne negatywnie, niefortunnie, ale to na pewno nie powód, żeby się tutaj wybielać tym faktem. Nie powinnyśmy tego meczu przegrać, ale Mielec zagrał bardzo dobre spotkanie, to trzeba przyznać, a my nie potrafiłyśmy temu już podołać.
- Wygrałyście z mistrzem kraju, teraz zmierzycie się z liderem tabeli i wicemistrzem Polski. Wcześniej przygotowywałyście się do tego arcyważnego spotkania w Muszynie?
- Oj nie, my gramy z meczu na mecz. Analizujemy najpierw każde spotkanie, a następnie przygotowujemy się solidnie do gry. Myślę, że jak zagramy swoją grę i nie będziemy się oglądać na nikogo innego to powinno wszystko ułożyć się po naszej myśli.
- Na mecz z mistrzyniami Polski przyszło wielu kibiców i z każdym kolejnym waszym spotkaniem oczekuje się od was jeszcze więcej. Czujecie tą presję? Bardzo to przeszkadza w grze?
- Jak widzimy kibiców w takiej ilości to aż się miło gra. Jesteśmy zachwycone, że tak dużo ludzi pragnie nas wesprzeć i od razu gra się wspaniale. Chce się grać w takiej atmosferze. Wiadomo, że jest presja – od klubu czy kibiców. Ale jakby nie było presji, to po co w ogóle byłoby grać?