Pałac postawił się mistrzyniom Polski z Muszyny
W meczu 7. kolejki bydgoszczanki podejmowały mistrza Polski i sprawiły swoim kibicom miłą niespodziankę, zdobywając jeden punkt. Pałac przegrał bowiem 2:3 (20:25, 25:16, 25:18, 15:25, 11:15), MVP została Joanna Kaczor.
Skazane na porażkę siatkarki z Bydgoszczy, od początku walczyły bardzo ambitnie. Po przegranym pierwszym secie, nie bojąc się utytułowanych rywalek, reprezentantek Polski, Holandi i Chorwacji, dobrą zagrywką, skutecznymi kontrami i przede wszystkim ambicją przycisnęły je do muru i pewnie wygrały dwa kolejne sety. Nie bez udziału też siatkarek z Muszyny, kktóre popełniały błędy w każdym elemencie gry. Być może podbudowane prowadzeniem 2:1 i zdobytym punktem bydgoszczanki trochę za głęboko "odetchnęły", bo w kolejnej partii nie miały wiele do powiedzenia. Były zbyt niedokładne w przyjęciu, przez co nie mogły skonstruować zbyt wielu dokładnych akcji, a muszynianki, tak jak w inauguracyjnym secie, były bardzo skuteczne w kontrach i na bloku (19 punktów) i mając wysoką przewagę (20:10) spokojni kontrolowały grę.
Ostatniego seta też rozpoczęły od prowadzenia 3:0 i 10:7, jednak gospodynie ambitnie starały się gonić wynik i nawet prowadziły przez moment 5:4 i 6:5. Potem choć przegrywały znów 7:10, podjęły jeszcze raz walkę.
Chciałbym pogratulować trenerowi i zespołowi - mówił na konferencji prasowej... trener Bogdan Serwiński. - Serce, waleczność, ambicja i determinacja, można było patrzeć z przyjemnością, mimo że to nasz rywal. Warto takie cechy doceniać. Co do mojego zespołu to mogę powiedzieć, że choć tak wiele się mówi, ile jest reprezentantek Polski i Holandii, to kadry tych krajów do potęg nie należą... co zresztą widać w rankingu. Cieszę się, że zdołaliśmy wyjść z dołka po trzecim secie i choć poprawnie zagrać. Mam nadzieję, że to będzie zimny prysznic, przed kolejnymi meczami, że zawodniczki będą się odpowiednio zachowywać, a nie czekać na zwycięstwo i punkty.
- Dziękuję bardzo za te słowa - odpowiadał trener Rafał Gąsior. - To bardzo miłe i ważne, bo wynik znamy, cieszymy się z punktu, ale też wiemy, że każdy z nas ma inne cele. My chcemy się utrzymać w lidze, a Muszynianka powalczyć w Lidze Mistrzyń. Teraz w sobotę mamy kolejny mecz z wymagającym rywalem (do Bydgoszczy przyjeżdża Atom/Trefl Sopot - red.). Dziś pokazaliśmy serce do walki, było też niezłe widowisko, a na tym nam zależy, by zachęcić kibiców do przychodzenia do Łuczniczki.
Powrót do listy